Ostatnie poprawki przed play-offami - zapowiedź meczu Asseco Resovia Rzeszów - Tytan AZS Częstochowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środowy wieczór w hali na Podpromiu dojdzie do spotkania miejscowej Asseco Resovii Rzeszów z Tytanem AZS Częstochowa. Wobec tego, że rzeszowianie mają już zapewnione drugie miejsce w tabeli przed fazą play-off a częstochowianie swojej pozycji w tabeli już nie poprawią - mecz ten może być okazją do eksperymentów zarówno kadrowych jak i taktycznych.

Obydwie drużyny w obecnym czasie mają wiele problemów. Rzeszowianie, którzy w tym sezonie stracili już Gyorgiego Grozera mogą co prawda bez większych problemów nawiązać walkę z Akademikami z Częstochowy, ale w obliczu półfinału fazy play-off to może być trochę za mało. Nie wiadomo również, kiedy do pełni sił powróci Olieg Achrem. Po całkiem dobrym meczu w Bydgoszczy, kiedy kibice w całej Polsce mogli oglądać zawodników nominalnie rezerwowych na pozycjach tych kontuzjowanych, można było odnieść wrażenie, że w sumie nic wielkiego się nie stało i tacy gracze jak Mateusz Mika czy Tomasz Józefacki poradzą sobie w meczach z mocniejszymi rywalami. Jednak ekipa ZAKSy obnażyła wszystkie braki w ekipie z Rzeszowa. Przy okazji mocno zawiódł po raz kolejny Matej Cernić. - Błędów było naprawdę dużo i przez ten element ZAKSA budowała sobie przewagę w setach. Zdarzały się nam one też seriami. Później było nam już ciężko odrobić straty - mówił po tym spotkaniu, kapitan rzeszowian, Tomasz Józefacki.

Akademicy z Częstochowy, pomimo tego, że nie mają w tym momencie raczej, żadnych kłopotów zdrowotnych w swojej ekipie, notują zadziwiającą na tym etapie rozgrywek utratę formy. Jeżeli w środowy wieczór ekipa spod Jasnej Góry zaprezentuje się podobnie jak w sobotę w meczu z Bełchatowem, to spotkanie to może przypominać do złudzenia niedawny pojedynek Asseco Resovii Rzeszów z Delectą Bydgoszcz. Zawodnicy Tytana niby zapierają się, że nie odpuszczą spotkania w Rzeszowie, jednak w te zapowiedzi wierzą już chyba tylko najzagorzalsi kibice z Częstochowy. Znamienne wydają się być słowa, kapitana AZSu Dawida Murka po meczu ze Skrą Bełchatów: - Mogę powiedzieć tylko tyle, że mecz się odbył, a Skra wygrała zasłużenie.

Asseco Resovia Rzeszów pomimo utraty swojego nominalnie pierwszego atakującego i niepewnego występu najlepszego w tym sezonie przyjmującego zdaje się być faworytem środowego starcia. Akademicy spod Jasnej Góry twierdzą, iż tego spotkania nie odpuszczą i będą walczyli do ostatniej piłki o zwycięstwo. Czy Asseco Resovia poradzi sobie z Tytanem równie łatwo jak podczas ostatniego spotkania owych drużyn w hali Podpromie? Czy częstochowianie odpędzą demony hali Sovii, zdobędą ich twierdzę i zmażą w pamięci blamaż sprzed kilkunastu tygodni?

Początek meczu o godzinie 18:00.

Źródło artykułu: