LŚ grupa C: Fiński patent

Zdjęcie okładkowe artykułu: Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
zdjęcie autora artykułu

Prawie sześć tysięcy widzów obejrzało sobotni pojedynek, w którym zmierzyły się drużyny Bułgarii i Finlandii. Spotkanie zakończyło się dopiero po rozegraniu pięciu setów, a z wygranej 2:3 (28:30, 25:18, 23:25, 29:27, 15:17) cieszyli się siatkarze z Finlandii, którzy najwyraźniej znaleźli dobry sposób na swoich bułgarskich rywali, gdyż jest to już ich druga wygrana nad brązowymi medalistami ostatnich mistrzostw świata w tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Bułgaria:

Finlandia: Esko, Siltala, Kunnari, Mikko Oivanen, Shumow, Mati Oivanen, Hyvarinen (libero) oraz Markkula, Ojanvisiu, Tuomi, Lehtonen, Hietanen

Bułgarzy przystępowali do sobotniego spotkania jako jego zdecydowani faworyci, deklarując przy tym chęć rewanżu za przegraną w poprzedniej rundzie Ligi Światowej. Tymczasem od początku Finowie nie ułatwiali im tego zadania, nieustępliwie i... cierpliwie walcząc o każdą niemal piłkę.

Pierwsza partia, głównie za sprawą mocnych serwisów Mateja Kazijskiego (8:5, 16:11) oraz skutecznych ataków Władimira Nikołowa, układała się całkowicie po myśli gospodarzy. Wystarczyło jednak, że w polu zagrywki stanął Mikko Esko, a w poczynania gospodarzy wkradała się nadmierna nerwowość. Kilka niedokładności w rozegraniu (Żekow) i nieco nieporozumień w przyjęciu (Aleksiew) oraz obronie sprawiły, że gra na siatce się wyrównała (17:17). Bezkompromisowe ataki Oli Kunnari i Mikko Oivanena dały prowadzenie gościom (17:19). Pojawienie się na parkiecie Plamena Konstantinowa uspokoiło grę Bułgarów w przyjęciu, dając im także okazję do wyprowadzenie kontrataków (20:20, Kazijski). Mimo kilku piłek setowych w górze gospodarzom nie udało się zakończyć odsłony, a uczynili to siatkarze ze Skandynawii dzięki kontrze Oivanena i niezwykle mocnej zagrywce tego samego zawodnika (28:30).

Drugi set to zdecydowana przewaga Bułgarów (8:3, 16:10), wyraźnie rozzłoszczonych przegraniem poprzedniej partii. W ataku i w polu zagrywki dobrze spisywał się Matej Kazijski, dzielnie wspierany przez Todora Aleksiewa i Jewgienija Iwanowa (25:18).

Wydawało się, iż wygrana doda gospodarzom pewności siebie, a Finom ostatecznie odbierze chęć do gry. Jednak, mimo początkowego prowadzenia Bułgarów (8:5, 12:9, Aleksiejew), goście wcale nie zamierzali składać broni i systematycznie odrabiali straty (14:14, as serwisowy Hietanena), by potem uzyskać przewagę (18:21 – blok Oivanena na Miluszewie). Kluczem do wygranej siatkarzy Finlandii była tym secie ich silna zagrywka (Esko, Oivanen), którą mocno uprzykrzyli życie Matejowi Kazijskiemu oraz szczelny blok, który wymusił błędy Władimira Nikołowa (23:25).

W czwartej partii gospodarze desperacko walczyli o przedłużenie spotkania (8:5, 14:16, 21:21, 24:24) co ostatecznie – po emocjonującej końcówce – udało im się osiągnąć (29:27, błąd Kunnari).

Piąta część meczu miała bardzo wyrównany przebieg, a prowadzenie przechodziło z rak do rąk (6:8, 11:10). W ataku skutecznymi akcjami popisywali się Matej Kazijski i Mikko Oivanen, którzy w całym spotkaniu zdobyli po 26 punktów. Jednak celnie mierzona zagrywka Kunnari i fiński blok dały zwycięstwo gościom (15:17).

Źródło artykułu: