Energetyk Jaworzno przestaje grać o utrzymanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy Sławomira Gerymskiego po 12. rozegranych kolejkach mogą mieć powody do zadowolenia. Jaworznianie zajmują czwarte miejsce w rozgrywkach I ligi. Wszystko wskazuje więc na to, iż siatkarze Energetyka po raz pierwszy od trzech lat awansują do pierwszej ósemki.

Poprzedni sezon był dla ekipy ze Śląska kompletnie nieudany. Dopiero po spotkaniach z Avią Świdnik zawodnicy z Jaworzna zapewnili sobie utrzymanie na zapleczu PlusLigi. Nowe rozgrywki miały być już jednak zupełnie inne. Siatkarze Energetyka w sparingach prezentowali się bardzo dobrze. Mimo wszystko Sławomir Gerymski twardo stąpał po ziemi.

- Naszym celem jest jak zwykle utrzymanie. My w naszym klubie nie gramy o najwyższe pozycje, tylko szkolimy młodzież. Założyliśmy sobie, że trenujemy fajnych chłopaków, aby co roku byli lepsi. Co z tego wyniknie? Ciężko powiedzieć. Liga wszytko zweryfikuje. Ja bym bardzo chciał, żeby moi chłopcy wygrywali, żeby walczyli o tę czwórkę. Byłbym bardzo zadowolony, jakbyśmy weszli w końcu do play-off, gdyż Jaworzno od trzech lat gra tylko o utrzymanie. Byłby to duży krok naprzód - analizował przed sezonem w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szkoleniowiec Energetyka Jaworzno.

Siatkarze z Jaworzna sezon rozpoczęli bardzo dobrze (fot: Jakub Barański)

Pierwsze cztery spotkania w wykonaniu ekipy z Jaworzna były więcej niż przyzwoite. W tym okresie podopieczni Sławomira Gerymskiego zajmowali dobre jak dla nich czwarte miejsce w lidze. Dopiero porażka w 5. kolejce a raczej jej styl mógł zaniepokoić sympatyków zespołu Energetyka. - Do tej pory nie mogłem mieć pretensji do swojego zespołu. Chłopcy grali cztery kolejki naprawdę rewelacyjnie, walczyli o każdą piłkę. W meczu z BBTS Bielsko-Biała tej walki troszeczkę zabrakło - analizował po spotkaniu opiekun ekipy ze Śląska. W następnej kolejce jaworznianie przegrali w Nysie z miejscowym AZS 3:1. Porażka ta zepchnęła ekipę ze Śląska na 7. miejsce w lidze.

Pomimo słabszego okresu, w obozie drużyny z Jaworzna nie było powodu do obaw. Już w następnym spotkaniu siatkarze Energetyka udowodnili, że dwie poprzednie porażki były jedynie wypadkiem przy pracy. - Bardzo cieszę się z pokonania MKS MOS-u. Można powiedzieć, że w tym meczu zdobyliśmy tak naprawdę aż sześć punktów. Choć Będzin nie jest od nas na pewno słabszym zespołem, moi chłopcy potrafili wykorzystać słabszą dyspozycję dnia przeciwnika - cieszył się po meczu Gerymski. Kolejce dwa zwycięstwa nad beniaminkami I ligi pokazały, że klub z Jaworzna będzie w tym sezonie odgrywać czołową rolą na zapleczu PlusLigi.

Jedynym minusem Energetyka Jaworzno w pierwszej rundzie rozgrywek była z pewnością nierówna gra. Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, iż gracze ze Śląska mają w sezonie tyle samo porażek co 10. w tabeli Wanda Instal Kraków. Mimo to pierwszą rundę rozgrywek jaworznianie zakończyli na czwartym miejscu. - Pierwsza runda rozgrywek w naszym wykonaniu uważam, że była dobra. Póki co jesteśmy na czwartym miejscu w tabeli. Chcielibyśmy utrzymać tę lokatę na koniec rundy zasadniczej - analizował dla naszego portalu Artur Kulikowski.

- Pierwsza runda była dobra w naszym wykonaniu - twierdzi kapitan Energetyka (fot: Jakub Barański)

W ostatnim spotkaniu przed przerwą świąteczno-noworoczną gracze Sławomira Gerymskiego rywalizowali w Gorzowie Wielkopolskim. Po bardzo dobrej grze goście pokonali drużynę GTPS 3:1. Niestety wynik tej potyczki zszedł na drugi plan za sprawą przepychanek pomiędzy Bartłomiejem Nerojem a Adamem Michalskim. - Po meczu podaje się rękę. To jest sport. Może chłopcy się znają, coś mieli do siebie, ale ja nie mam zielonego pojęcia. Mój zawodnik zostanie na pewno zawieszony po takim czymś, bo ja nie mogę się cieszyć z meczu - mówił wówczas zdenerwowany opiekun gości.

W pierwszym spotkaniu w nowym roku jaworznianie spotkają się ze Ślepskiem Suwałki. Z pewnością gracze Energetyka będą chcieli za wszelką cenę zrehabilitować się za porażkę w pierwszym spotkaniu obu zespołów. Na dodatek ekipa ze Śląska będzie dysponowała autem własnego parkietu. Miejscowi jednak nie mogą zlekceważyć siatkarzy z Suwałk. - Jedziemy żeby walczyć o punkty, grać o całą pulę, a co z tego wyjdzie zobaczymy. Mam nadzieję, więcej wierzę, że do domu nie wrócimy z pustymi rękami - zapowiada przed meczem szkoleniowiec gości Adam Aleksandrowicz. Wszystko wskazuje więc na to, iż w sobotę w Jaworznie dojdzie do bardzo ciekawego i wyrównanego pojedynku.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)