Dwa tygodnie przygotowań na marne - relacja z meczu AZS Białystok - PTPS Piła

Akademiczki z Białegostoku musiały wygrać za trzy punkty z pilskim PTPS-em, by zachować ostatnią szansę na ósme miejsce w tabeli gwarantujące grę w play-offach. Podlaskie siatkarki nie podołały wyzwaniu. Nastawione niezwykle bojowo pilanki dosłownie zmiotły gospodynie z parkietu i zapewniły sobie utrzymanie w lidze.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Od lat ostatnie kolejki rundy zasadniczej PlusLigi Kobiet są nerwowym okresem dla drużyn zajmujących ostatnie miejsca w tabeli. Część z nich próbuje urwać jeszcze parę punktów faworyzowanym przeciwnikom, by zapewnić sobie udział w kolejnej fazie rozgrywek (jak Gwardia Wrocław, która niespodziewanie pokonała zdobywczynie Pucharu Polski z Dąbrowy Górniczej), część walczy między sobą o uniknięcie dwóch ostatnich miejsc w tabeli i rozgrywania barażu o utrzymanie. Właśnie w takiej trudnej do pozazdroszczenia sytuacji były przed poniedziałkowym spotkaniem zespoły z Białegostoku i Piły. Podlaski AZS, by liczyć się w walce o 8. lokatę, musiał zdobyć komplet punktów w starciu z zawodniczkami Mirosława Zawieracza.

Gospodynie na początku nie mogły sforsować bloku rywalek, czego przyczyną było czytelne rozegranie Ewy Cabajewskiej. Veronika Hudima raz po raz pokazywała przeciwniczkom, jak wygląda skuteczna ofensywa (2:6, 3:8). Wraz z upływem czasu białostoczanki coraz pewniej rozgrywały kolejne akcje, ciekawe ataki prezentowała Dominika Sieradzan - brakowało jednak punktowego bloku, na co zwracał uwagę trener Czesław Tobolski. Pilanki dominowały na parkiecie i po prostu grały swoje, zaś poczynania AZS-u nie były wolne od chaosu. Dopiero dwa ataki z lewego skrzydła Eleny Kowalenko dały sygnał do odrabiania strat. Mimo wejścia na parkiet Aleksandry Kruk i Lucie Muhlsteinovej zespół przyjezdnych spokojnie dokończył seta dzięki niedokładnemu przyjęciu libero Agaty Durajczyk (17:25).

W kolejnej partii na boisku pozostały Kruk i Muhlsteinova, dzięki czemu znacząco poprawiła się organizacja gry gospodyń. Od czego jednak w pilskich szeregach była niezawodna w ataku Hudima (7:8)? PTPS pod naporem rywala zaczął popełniać mniejsze i większe błędy, skrzętnie wykorzystywane przez akademiczki z Białegostoku. Jednak stało się z nimi coś dziwnego po zdobyciu dziewiątego punktu; po serii skutecznych bloków i asie Natalii Krawulskiej pilanki na powrót nadawały tempo grze i znacząco zwiększyły przewagę punktową (9:16). Ciężar ataku w zespole gospodyń spoczął na Aleksandrze Kruk, która dobrze wywiązywała się z obowiązku zdobywania punktów. Jedna zawodniczka nie mogła jednak dać sobie rady z całą drużyną rywala. - U nich jest radość, energia, my jesteśmy spięci! - zwracał uwagę trener Tobolski swoim podopiecznym. Można śmiało powiedzieć, że to właśnie dzięki pozytywnej energii zespół gości tak łatwo poradził sobie z AZS-em w końcówce seta; po zbiciu ze środka Agnieszki Kosmatki wiadomo było, że akademiczki nie wyprzedzą w tabeli PTPS-u (17:25).

Białostoczanki nie miały już nic do stracenia i być może to uspokoiło ich poczynania na parkiecie (3:3). Po raz kolejny w tym sezonie na środku brylowała Channon Thompson, do której rozgrywająca gospodyń kierowała większość piłek. Gdy limit szczęścia białostoczanek się skończył, do głosu doszedł blok zespołu z Piły (4:8). Jak udowadniały statystyki, u gospodyń szczególnie szwankowało przyjęcie, bez którego siatkarki AZS-u nie mogły przeprowadzić akcji zakończonej punktem. Na tle radosnego i grającego na luzie zespołu z Wielkopolski gospodynie wyglądały na zupełnie rozbite i przerażone przebiegiem meczu. - Dwa tygodnie przygotowań na jeden, konkretny mecz i to wszystko wzięło w łeb! - pieklił się szkoleniowiec AZS-u. Nietrudno było przewidzieć dalszy rozwój wypadków, skoro nawet w przypadkowych akcjach górą były wyłącznie przyjezdne. Choć pilanki straciły na dłuższą chwilę koncentrację, co pozwoliło akademiczkom na zniwelowanie strat (16:21, 20:23), to kwestia trzech punktów dla PTPS-u została szybko rozstrzygnięta po autowym serwisie Anny Łozowskiej.

AZS Białystok - PTPS Piła 0:3 (17:25, 17:25, 21:25)

AZS: Dominika Sieradzan, Ksenia Sizova, Ewa Cabajewska, Sinead Jack, Elena Kovalenko, Dominka Kuczyńska, Agata Durajczyk (libero) oraz Aleksandra Kruk, Lucie Muhlsteinova, Channon Thompson

PTPS: Monika Martałek, Lecia Brown, Veronika Hudima, Anna Kaczmar, Natalia Krawulska, Agnieszka Kosmatka, Katarzyna Wysocka (libero) oraz Monika Naczk, Anna Paszek

Sędziowie: Marek Budzik (sędzia główny), Bogdan Nowak

MVP: Veronika Hudima (PTPS)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×