Bartosz Kaczmarek: Nasze wyjście okazało się skuteczne

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Indykpol AZS Olsztyn przegrał z LOTOS-em Treflem Gdańsk 1:3 w meczu 15. kolejki PlusLigi. Libero gdańszczan Bartosz Kaczmarek przyznaje, że chęć zwycięstwa w tym spotkaniu była szczególna. - Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy mieć jeszcze jakieś szanse na awans do ósemki to musimy z nimi wygrać.

W tym artykule dowiesz się o:

Siatkarze Lotosu Trefl Gdańsk przyjechali do Olsztyna niezwykle zdeterminowani i żądni zdobycia kompletu punktów, by zachować cień szansy na awans do czołowej ósemki PlusLigi. Zadanie udało się zrealizować w stu procentach i gdańszczanie wracają do domu z uśmiechami na twarzy. - Chcieliśmy wygrać za trzy oczka. Nie ma co ukrywać potrzebowaliśmy tych punktów. Bardzo się cieszymy, że po raz drugi udało nam się wygrać z AZS Olsztyn. U siebie zwyciężyliśmy 3:0, w Uranii 3:1, ale nie ma co narzekać - skwitował po meczu Bartosz Kaczmarek.

Młody libero gdańskiego Trefla dodaje również, że motywacja na mecz z Indykpolem była ogromna. - Na spotkanie z AZS Olsztyn bardzo się motywowaliśmy, bo wiedzieliśmy, że jeśli chcemy mieć jeszcze jakieś szanse na awans do ósemki to musimy z nimi wygrać. I udało się! Nasza sytuacja w tabeli jest już odrobinę lepsza. Nie można jednak świętować, ponieważ przed nami wciąż wiele pracy i niezwykle ważne spotkania do rozegrania - ocenił zawodnik.

Zawodnicy z Gdańska bardzo dobrze prezentowali się w polu zagrywki oraz bloku. Zdaniem Kaczmarka nie tylko te elementy zadecydowały o wygranej. - Wydaje mi się, że dobrze spisywaliśmy się w ataku. W szczególności wtedy, kiedy przyjęcie było niedokładne, potrafiliśmy wygrywać akcje. Na pochwały zasługuje Grzesiek Łomacz, który bardzo fajnie prowadził grę, właśnie w tych trudnych sytuacjach.

Po zakończeniu trzeciej, przegranej przez gdańszczan partii zawodnicy tej drużyny udali się do szatni. Kibice w Uranii dziwili się, dlaczego, bowiem takie sytuacje nie często mają miejsce na siatkarskich parkietach. - Potrzebowaliśmy, choć na chwilę móc się wyciszyć, zmotywować i nabuzować pozytywną energią. Zdawaliśmy sobie sprawę jak ważny to będzie set. Chcieliśmy go dobrze zagrać - na pełnej koncentracji od początku do końca. Jak widać te nasze wyjście okazało się skuteczne - dodał z uśmiechem Kaczmarek.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
ana
16.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanse zostają, ale ten mecz byłraczej rozgrzewką przed gra o 9. miejsce Trefla z AZSem. Sama kibicuję temu drugiemu, ale aż się boję, jaki poziom będą miały te spotkania...