Mirosław Zawieracz: Próbowaliśmy wygrać ze wszystkich sił

Pilski PTPS we wtorkowym spotkaniu mocno podniósł poprzeczkę faworyzowanej drużynie MKS Tauron Dąbrowa Górnicza. Po pięciosetowej batalii jednak to przyjezdne okazały się lepsze. Pomeczowymi wrażeniami podzielił się szkoleniowiec beniaminka.

Paweł Siejak
Paweł Siejak

Wtorkowe spotkanie otwierające fazę play-off dostarczyło kibicom sporo emocji a zwycięzcę wyłonił dopiero piąty set. - Próbowaliśmy wygrać ze wszystkich sił. Trzeba wziąć pod uwagę, że Tauron niedawno wywalczył Puchar Polski pokonując w finale Muszynę. Walczyliśmy ambitnie i z zębem, każdy punkt zdobyty kosztował nas wiele sił, ale jednak czegoś nam zabrakło. Nie udało się teraz, w piątek spróbujemy ponownie - podsumował trener pilskiej drużyny.

Napięty terminarz PlusLigi Kobiet spowodował, że na podsumowanie rundy zasadniczej po prostu zabrakło czasu. Jednak liderką ligi w przyjęciu nieoczekiwanie po osiemnastu meczach została libero PTPS - Katarzyna Wysocka. Niektórzy już widzą ją jako kandydatkę do powołań do kadry Polski. - Nigdy nie oceniam zawodniczek indywidualnie. Dla mnie drużyna jest drużyną na boisku. Każda zawodniczka ma swoją rolę do spełnienia i taką pracę stara się wykonać w stu procentach. Czy ma szansę załapania się do kadry to pytanie do Alka Świderka - ucina spekulacje szkoleniowiec.

W ostatnim czasie dość widoczną zmianą w wyjściowej szóstce pilskiej drużyny jest jednoczesna obecność Krawulskiej i Kosmatki. Wcześniej obie zawodniczki występowały na przemian. - Natalia jest przyjmującą, grała na tej pozycji w poprzednim sezonie w pierwszej lidze. Początek ligi był taki, że do tej pory nie mam drugiej atakującej. Natalia miała rolę taką, że zmieniała Agnieszkę Kosmatkę. W momencie kiedy to było potrzebne, Natalia zagrała na przyjęciu. To nie jest tak, że ona jest przyjmującą a gra na ataku. Mam jedną atakującą i pięć przyjmujących - tłumaczy Mirosław Zawieracz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×