Vincic: Skra to europejska czołówka

Podczas konferencji prasowej PGE Skry Bełchatów nowi zawodnicy wicemistrza Polski nie szczędzili pochwał swojemu aktualnemu pracodawcy.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

W piątek w Bełchatowie odbyła się przedsezonowa konferencja prasowa z udziałem działaczy i zawodników PGE Skry Bełchatów. Prezes srebrnych medalistów ubiegłego sezonu jest przekonany, że jego zespół, mimo że nie jest już murowanym kandydatem do mistrzostwa kraju, będzie liczył się w walce o tytuł. - Przez lata większość odrzucała odpowiedzialność od siebie, nazywając nas faworytem. Wiele czynników składa się na sukces. Może to i nas cieszy, że teraz nie mówi się, że jesteśmy faworytami. Jeżeli dzisiaj fachowcy tak oceniają, to niech tak będzie. Zobaczymy, co się okaże w maju. Wierzę, że grupa ludzi, którą mamy, będzie walczyła o najwyższe cele. Mamy swoje ambicje, ale deklaracji składać nie będziemy - przekonywał Konrad Piechocki.

Latem bełchatowianie stracili trzech kluczowych graczy. W ich miejsce ściągnięto mniej znanych zawodników, którzy palą się jednak do gry. - Moje oczekiwania na ten sezon? Grać jak najlepiej. I odnosić sukcesy - zapowiedział Kubańczyk Yosleyder Cala. Z kolei słoweński rozgrywający Dejan Vincic nie może się nacieszyć, że dostał szansę w tak znanej i renomowanej drużynie. - To jeden z największych klubów w Europie. Występowałem w ACH Volley przeciwko PGE Skrze i było dla mnie olbrzymim zaszczytem móc grać przeciwko takiej drużynie - przyznał rozgrywający, który o miejsce w składzie będzie musiał walczyć z Pawłem Woickim.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×