Czesław Tobolski: Niektóre siatkarki po raz pierwszy w życiu zagrały w ekstraklasie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarki AZS Białystok od porażki 0:3 rozpoczęły rywalizację w nowym sezonie Orlen Ligi. Po meczu trener Tobolski, mimo niepowodzenia, ze spokojem tłumaczył słabą grę swojego zespołu.

Drużyna AZS Białystok, która przez większość obserwatorów typowana jest w obecnym sezonie do spadku z Orlen Ligi, nie zdołała ugrać nawet seta w meczu z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna. Trener Czesław Tobolski, który znany jest z wybuchowego temperamentu, po spotkaniu ze spokojem tłumaczył słabszą postawę swoich podopiecznych. - Dziewczyny miały problem z przyjęciem, ale nie zamierzam nikogo krytykować. Fakt jest taki, że niektóre siatkarki po raz pierwszy w życiu miały okazję zmierzyć się z wymogami ekstraklasy. Początki zawsze są trudne i wierzę, że w kolejnych meczach będzie już z tym dużo lepiej - cytuje słowa szkoleniowca białostockiej ekipy Kurier Poranny.

Opiekun Akademiczek nie ukrywał jednak rozczarowania postawą reprezentantek Trynidadu i Tobago, które swoją formą podczas meczu w Muszynie nie zachwyciły. - Nie przekreślam ich po tym jednym meczu, bo wiem, że obie umieją grać w siatkówkę. Niestety, zaległości mają spore i w sekundę tego się nie da nadrobić, co pokazał mecz w Muszynie - powiedział Tobolski.

Spośród trzech reprezentantek Trynidadu i Tobago, Sinead Jack spisała się w Muszynie najlepiej
Spośród trzech reprezentantek Trynidadu i Tobago, Sinead Jack spisała się w Muszynie najlepiej

Źródło: Kurier Poranny

Źródło artykułu:
Komentarze (0)