Słaby Łasko, wygrana gospodarzy - relacja ze spotkania AZS PW - Jastrzębski Węgiel

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spotkania pomiędzy AZS PW a Jastrzębskim Węglem zawsze przysparzają wielu emocji. Podobnie było w niedzielę, gdy Politechnika wygrała za trzy punkty z wielkim rywalem.

Spotkania pomiędzy warszawską a śląską drużyną od dwóch sezonów mają dodatkowy smaczek. Przed rokiem ofertę Jastrzębskiego Węgla wybrał reprezentacyjny przyjmujący Michał Kubiak , co skończyło się wielką awanturą. Od obecnych rozgrywek barwy pomarańczowych reprezentuje Damian Wojtaszek (przed spotkaniem zmagał się z niewielkim urazem), który przez lata grał dla warszawskiego zespołu. Mimo zmiany barw, Mały został przywitany przed meczem w stolicy więcej niż dobrze. Prezes Politechniki Jolanta Dolecka wręczyła mu niewielki prezent, a kibice rozpoczęli skandowanie jego nazwiska.

Początek pierwszego seta przyniósł niezwykle dobrą postawę gospodarzy, w czym pomogła regularna, solidna zagrywka okraszona fantastycznym skrótem posłanym przez Krzysztofa Wierzbowskiego. Pomogło też swoiste nowum, które do taktyki swojego zespołu wprowadził Jakub Bednaruk. Gdy Inżynierowie przyjmowali serwis rywali za odbiór brał się Michał Potera, a gdy szykowali się do zagrywki, za obronę odpowiadać miał Maciej Olenderek. W dodatku kiepsko prezentował się Michał Łasko (tylko 14-procentowa skuteczność w ataku), zmieniony pod koniec pierwszej partii przez Mateusza Malinowskiego. Siedmiopunktowe zwycięstwo nie pozostawiło żadnych wątpliwości, kto był lepszy.

W drugiej partii Lorenzo Bernardi szybko zadecydował o zdjęciu fatalnego w niedzielę Łaski. Zmienił też Simona Tischera, którego zastąpił Portugalczyk Thiago Violas. Pomimo kilku efektownych ataków z obu stron wszystkich przebił Patryk Czarnowski, który z pola zagrywki posłał piłkę tak daleko, że trafiła niemal w bandy okalające boisko. Z czasem wzrastała przewaga gospodarzy. W jednej z akcji indywidualnym blokiem na Matteo Martino popisał się Wierzbowski, po chwili Włoch skończył atak, po czym pokazał dziwny gest w stronę zawodnika Politechniki. Złośliwości na niewiele się zdały, bo zawodnicy Bednaruka byli znacznie lepsi. Zwycięstwo gospodarzy w drugim secie było równie okazałe.

W trzeciej partii wszystko wyglądało podobnie, ale tylko do jej połowy. Regularnie punktował Grzegorz Szymański, a świetnie piłki rozdzielał Fabian Drzyzga, obserwowany z boku przez ojca Wojciecha. Z drugiej strony siatki kroku gospodarzom dotrzymywali głównie skrzydłowi Kubiak i Martino. Wiele piłek dostawali też środkowi, zdobywając znaczną część punktów dla Jastrzębskiego Węgla w trzecim secie. W czwartym wszystko wróciło do normy. Politechnika długo prowadziła, w końcówce wypracowując sobie wysoką przewagę. Nastały duże emocje, ale ostatecznie pomylił się Simon Tischer. Gospodarze zdobyli 3 punkty, a MVP uznana Macieja Pawlińskiego.

AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:18, 25:18, 21:25, 25:23) AZS PW:

Drzyzga, Szymański, Nowak, Zajder, Pawliński, Wierzbowski, Potera (libero) oraz Olenderek (libero), Siezieniewski, Adamajtis

Jastrzębski: Tischer, Łasko, Kubiak, Martino, Czarnowski, Holmes, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Violas, Gierczyński

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
Waldemar
15.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ważne kto jest trenerem, kogo kupili w wakacje, Jastrzębski Węgiel zawsze pozostanie pierdziwąglem.  
avatar
Miss Gomez
15.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż, to jest piękno sportu i zarazem niewdzięczność bukmacherki, że nawet outsider może wygrać z murowanym faworytem. Cieszy zwycięstwo Politechniki, zawsze to wartościowe punkty.  
avatar
derek
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to jest sport właśnie, jak mówił śp. Kazimierz Górski mecz można wygrać, przegrać albo zremisować  
avatar
stary kibic
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla inżynierów! Pokazali charakter! Nie będzie łatwo faworytom, szczególnie tym, których ławka jest taka sobie, a trener ma mały wpływ na mobilizację zawodników..  
avatar
mempish
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ooo duża niespodzianka