Sordyl zadowolony z pracy w Rumunii, pomimo problemów zespołu

Drużyna Mariusza Sordyla nie może w tym sezonie znaleźć swojego rytmu, dodatkowo nie omijają jej kontuzje. Sam polski szkoleniowiec jest jednak zadowolony z pracy trenera w Remat Zalau.

Tomasz Stawarski
Tomasz Stawarski

W środowy wieczór mistrz Rumunii prowadzony przez polskiego szkoleniowca Mariusza Sordyla, poniósł kolejną porażkę w tym sezonie. W LM jest to już druga przegrana zespołu. Nie lepiej idzie im w lidze krajowej gdzie nie mogą złapać swojego rytmu (przegrali już cztery spotkania). W zespole z powodu kontuzji brakuje rozgrywającego i atakującego. - W tym sezonie jest gorzej, brakuje nam zawodników, pracujemy z jednym rozgrywającym, z jednym atakującym, więc nie możemy wypracować jakiegoś systemu gry i to jest naszą bolączką - mówi polski szkoleniowiec.

Jednak brak zawodników to nie jedyny problem z jakim zmaga się mistrz Rumunii. Brak jest funduszy, a nie od dziś wiadomo, że do LM się dopłaca. - Ubiegły rok miał sporo zalet, lepiej funkcjonowaliśmy sportowo i personalnie. Od początku pracowaliśmy w pełnym składzie, nie mieliśmy braków na treningach, mieliśmy lepszy komfort finansowy. Mamy też inne problemy pozasportowe. Staramy się jak możemy, ale wychodzi nam to na razie średnio - martwi się Sordyl.

Jednak trener nie traci wiary w swój zespół. Uważa, że obrona tytułu i tytuł w pucharze kraju są jak najbardziej realne. Przypomnijmy, że rok temu Remat Zalau prowadzony właśnie przez Polaka sięgną po obydwa trofea. - Mam nadzieje, że będziemy się już niedługo prezentować lepiej i przyjemność z pracy będzie większa. Teraz to jest taka walka z sytuacją i trochę inaczej to wygląda niż rok temu. Chcemy znowu zdobyć mistrzostwo Rumunii i powtórzyć sukces w pucharze kraju. W Lidze Mistrzów jedynym rywalem w naszym zasięgu w grupie jest Arago de Sete i będziemy z nim walczyć jak równy z równym. Czekamy, żeby zacząć pracować w komplecie. Jeżeli to przyjdzie, będziemy się liczyli w walce o mistrzostwo.

Czemu Sordyl zdecydował się na kontynuację pracy w słabej lidze rumuńskiej?! Na pewno pojawiły się inne oferty po niezwykle udanym ostatnim sezonie, jednak szkoleniowiec przedłużył umowę. - Bardzo szybko zdecydowałem się na dalsza prace w Rumunii, bo zacząłem się bardzo dobrze rozumieć z ludźmi, którzy decydują o drużynie. Wyglądało na to, iż sytuacja będzie się rozwijać w dobrym kierunku, ale dużo się zmieniło i teraz wszyscy musza wypracować swój nowy styl na ten sezon, a łatwo nie jest - kończy trener.

Mariusz Sordyl w tym sezonie może nie mieć tylu okazji do radości. Mariusz Sordyl w tym sezonie może nie mieć tylu okazji do radości.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×