Horka i Bergrova - czeski "napęd" Aluprofu

W poprzednim sezonie BKS nie miał szczęścia do zagranicznych zawodniczek. W tym sezonie przeciwnie. Wiodącą rolę w drużynie odgrywają reprezentantki Czech.

Paweł Sala
Paweł Sala

Obie byłe już siatkarki reprezentacji naszych południowych sąsiadów, obie bardzo doświadczone są kluczowymi postaciami BKS-u Aluprof w bieżącym sezonie. Helena Horka gra w ataku jak za dawnych, dobrych lat, a Milada Bergrova znakomicie odczytuje grę pod siatką. Horka w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodniczek Orlen Ligi plasuje się na wysokiej, piątej pozycji. Bergrova w tym zestawieniu jest szesnasta, ale gdyby patrzeć po pozycjach na parkiecie, to także jest w pierwszej piątce. Dodatkowo znana wcześniej pod nazwiskiem Spalova siatkarka jest jedną z najlepiej blokujących w polskiej lidze. Zawodniczka wraz z dwoma koleżankami, Sylwią Pelc oraz Gabrielą Wojtowicz decydują o bloku drużyny. Za ten poprawnie wykonywany element gry bielszczanki są w tym sezonie jak dotychczas bardzo chwalone przez obserwatorów. W ostatnim ligowym starciu z Siódemką Legionovią Legionowo Aluprof był lepszy w bloku stosunkiem 17:5!

- Trzymamy wysoki poziom zagrywki i bloku. Do tego dochodzi skuteczny atak i obrona. Na razie dobrze gramy i trzymamy się jako drużyna - zapewnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Bergrova. - Na razie jesteśmy naprawdę dobrą drużyną. Trzymamy się także mocno psychicznie. To dla mnie bardzo ważne - zaznacza siatkarka.

Obie Czeszki są wyróżniającymi się postaciami w Aluprofie. Grają skutecznie i co ważne - efektownie. Jak na razie zawodniczki mogą na plus ocenić swój powrót do Polski. Dla Horki jest to nie tylko powrót do naszego kraju, ale także do Bielska-Białej, gdzie atakująca spędziła kilka lat swojej kariery. Zdobyła nawet mistrzostwo Polski z bielskim zespołem. Z kolei Bergrova w przeszłości występowała - podobnie jak Horka - w Winiarach Kalisz. Obie siatkarki trafiły do BKS-u w tym samym czasie z jednego klubu - Modranskiej Prościejów, i obie po urlopach macierzyńskich. Doświadczone zawodniczki "odżyły" w drużynie prowadzonej przez Wiesława Popika.

Zespół z Bielska-Białej jak dotychczas znakomicie radzi sobie w lidze, gdzie pozostaje liderem tabeli, a w pucharze CEV pewnie zmierza po awans do trzeciej rundy. Mimo rozgrywania spotkań co trzy-cztery dni bielszczanki nie narzekają. - Wszyscy, którzy grają jednocześnie w lidze i europejskich pucharach są w tej samej sytuacji. Musimy po prostu to wytrzymać - przekonuje Helena Horka. - Na razie grałyśmy w pucharze CEV z zespołami, które są trzecie czy czwarte w swoich ligach. Myślę, że jeszcze jedna taka runda, a później to już będzie gorzej - przewiduje czeska atakująca Aluprofu.

Przed Horką, Bergrovą i ich koleżankami z BKS-u seria spotkań w hali w Bielsku-Białej. Bielszczanki będą chciały podtrzymać zwycięską passę i udanie zakończyć ten rok kalendarzowy. - To bardzo dobrze. W końcu zagramy kilka spotkań u siebie, bo ostatnio dużo wyjeżdżałyśmy - komentuje Horka, w przeszłości zawodniczka m.in. Panathinaikosu Ateny.
Helena Horka wróciła do Aluprofu w dobrej formie / greekvolley.com Helena Horka wróciła do Aluprofu w dobrej formie / greekvolley.com
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×