Spacer w stolicy Serbii - relacja z meczu Crvena Zvezda Belgrad - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodniczki Bogdana Serwińskiego nie miały najmniejszych problemów z pokonaniem najsłabszej drużyny grupy F tegorocznej Ligi Mistrzów. Dzięki temu wciąż mają spore szanse na awans do play-off.

Zespół z Polski od samego początku kontrolował przebieg spotkania i już na pierwszej przerwie technicznej prowadził 8:5. Siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna kończyły większość swoich ataków. Poza tym sprawiały rywalkom spore problemy dobrą zagrywką. Zawodniczki Crveny Zvezdy Belgrad od czasu do czasu odgrywały się skutecznymi akcjami, ale podopieczne Bogdana Serwińskiego długo utrzymywały bezpieczne prowadzenie. W  środku seta trochę problemów sprawił im serbski blok, przez co przewaga Mineralnych stopniała do jednego punktu, ale wystarczyło kilka dobrych ataków, by gospodynie całkowicie się pogubiły i straciły kontakt z Muszynianką (17:22). Wicemistrz Polski nie miał najmniejszych problemów z doprowadzeniem inauguracyjnej partii do szczęśliwego końca.

Początek kolejnej odsłony to ponownie mocne uderzenie ze strony Mineralnych. Po bloku Agnieszki Bednarek-Kaszy i autowym ataku jednej z Serbek szybko zrobiło się 8:1 dla zespołu z Muszyny. Po przerwie rozluźnione siatkarki z Polski trzymały dystans, dominując nad rywalkami w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Widząc różnicę klas dzielącą oba zespoły Serwiński zdecydował się nawet dać odpocząć mocno eksploatowanej od początku spotkania Sanji Popović, wpuszczając w jej miejsce Helene Rousseaux. Zresztą za chwilę na parkiecie pojawiły się kolejne rezerwowe: Katarzyna Gajgał-Anioł i Anna Kaczmar. Jakość gry Muszynianki zbytnio na tym nie ucierpiała, choć w samej końcówce Serbki były w stanie zdobyć jeszcze trzy punkty w jednym ustawieniu. W całej partii zdołały ugrać jednak tylko 17 oczek i to Bank BPS mógł cieszyć się z prowadzenia 2:0 w meczu.

Trzeciego seta siatkarki Crveny Zvezdy rozpoczęły już znacznie lepiej, bo od wyników 3:1 i 8:6 na ich korzyść. Mineralne wróciły do dobrej gry dopiero po pierwszej przerwie technicznej, ale wystarczyło im tylko kilka akcji, by odskoczyć przeciwniczkom na parę punktów. Po asie serwisowym Valentiny Sereny zrobiło się już nawet 16:11. Młody serbski zespół walczył ambitnie, ale nie był w stanie zbliżyć się do zawodniczek Serwińskiego bliżej niż na trzy punkty. Spotkanie ładnym atakiem z obejścia zakończyła znakomicie dysponowana tego dnia Eleonora Dziękiewicz.

Crvena Zvezda Belgrad - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 0:3 (19:25, 17:25, 20:25)

Crvena Zvezda: Milovits, Budrović, Bjelica, Kecman, Lukić, Pusić (libero) oraz Canak, Marinković

Muszynianka: Serena, Bednarek-Kasza, Werblińska, Popović, Dziękiewicz, Kasprzak, Maj (libero) oraz Rousseaux, Gajgał-Anioł, Kaczmar, Sieradzan, Jagieło

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
evome
5.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
:-)))))))))))))))))))))  
avatar
rzeszowiak
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
5
13
Odpowiedz
To nie był spacer lecz pogrom, nie wiem jakim cudem zawodniczki Belgradu grają w lidze mistrzyń, ich liga musi być mega słaba - skoro niemalże juniorki w ich lidze zajmują tak wysokie miejsce.  
avatar
RvR
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Soft zwycięstwo Muszyny i co najważniejsze bez straty seta. Szybko i przyjemnie, końcówki setów pod pełną kontrolą. Robić swoje, potem oglądać się na rywalki! :)