Wygra ten, kto się nie boi wojen - zapowiedź meczu Eczacibasi Stambuł - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Dąbrowianki zamierzają walczyć z faworyzowanym zespołem z Turcji, ponieważ wciąż mają szansę na awans do najlepszej dwunastki Ligi Mistrzyń.

Wypełniony po brzegi kalendarz ligowych i pucharowych gier daje się siatkarkom Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza mocno we znaki. Chyba tylko tym daje się wyjaśnić przedziwną niemoc zagłębiowskiego zespołu w ostatniej kolejce Orlen Ligi. Pierwsze dwa sety spotkania z Budowlanymi Łódź na swoją korzyść niespodziewanie obróciły gospodynie, które później (równie zaskakująco) oddały wyżej notowanym rywalkom kolejne trzy partie. Labilność formy zdobywczyń Pucharu Polski z pewnością nie jest dobrym znakiem przed ostatnim meczem fazy grupowej Ligi Mistrzyń, w ktorym Tauron MKS zmierzy się z jednym z najlepszych zespołów europejskiej siatkówki, Eczacibasi Stambuł. W pierwszym starciu tych dwóch ekip polski zespół stać było jedynie na półtora seta dominacji, reszta spotkania należała do lepszych sportowo mistrzyń Turcji. Czy scenariusz z dąbrowskiej hali Centrum powtórzy się w Eczacıbası Spor Salonu?

Potentant ze stolicy Turcji od początku elitarnych rozgrywek LM usadowił się na fotelu lidera grupy D i nawet porażka z polskim zespołem nie pozbawiłaby drużyny Lorenzo Micellego awansu do play-off z pierwszego miejsca. - Skoro zamierzamy mieć dobre rozstawienie w losowaniu, ten mecz jest wciąż dla nas bardzo ważny, by zakończyć pierwszy etap w dobrym stylu i dlatego wystąpimy jak zawsze w pełni skoncentrowani - zapowiada w wywiadzie dla strony CEV trener Eczacibasi, zaś kapitan Gumus Esra dodaje: - Wiemy, że forma wszystkich drużyn rośnie w miarę zbliżania się do decydujących spotkań. My również musimy być na to gotowe i regularnie się poprawiać także w fazie play-off - wygląda na to mobilizacja w tureckich szeregach jest na najwyższym poziomie, tym bardziej, że gospodarz wtorkowego meczu będzie chciał się zrehabilitować za ostatnią ligową porażkę z VakifBankiem Stambuł.

Czy Zagłębianki mają choć cień szansy na jakikolwiek pozytywny wynik w Stambule? Odpowiedź na to pytanie daje częściowo postawa... SC Dresdner, zespołu, który w 5. kolejce LM przegrał z dąbrowskim MKS-em. Wicemistrzynie Niemiec nie przestraszyły się tureckiego hegemona i dzięki fantastycznej grze obronnej oraz rozpracowaniu rozgrywającej Ozge Cemberci po trzech setach prowadziły 2:1. Co prawda cały mecz zakończył się wygraną Eczacibasi w tie-breaku, ale po meczu Niemki cieszyły się, jakby zwyciężyły w całych rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Okazało się, że wystarczy konsekwentnie wypełnianie swoich zadań na parkiecie, by nawiązać walkę z faworytem do tytułu najlepszego klubu Europy. Pytanie tylko, czy polskiej ekipie, zmęczonej i wciąż pozbawionej Krystyny Strasz, starczy konsekwencji na choćby powtórzenie rezultatu drezdeńskich zawodniczek.

Na dodatek nie wszystko zależy od dyspozycji MKS-u: we wtorek o 19 rozpocznie się konfrontacja SC Dresdner z Azerrail Baku, w której tylko zwycięstwo Niemek pozwoli dąbrowiankom, w razie ich wygranej w Turcji, na wyjście z grupy. W przeciwnym razie zagłębiowski zespół, o ile znajdzie się wśród czterech najlepszych drużyn z trzecich miejsc grup LM, trafi do Pucharu CEV. - Wierzę, że to się tak poskłada, że pójdziemy do przodu. Na pewno chcemy tam walczyć, chcemy przywieźć stamtąd zwycięstwo. Jeżeli się nie uda awansować, to przynajmniej chcemy wygrać - Elżbieta Skowrońska w wywiadzie dla strony Tauronu MKS postawiła sprawę jasno. Jeżeli drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego będzie musiała pożegnać się z Ligą Mistrzyń, będzie chciała zrobić to w jak najlepszym stylu... Ale szansa, choć minimalna, wciąż istnieje.

Eczacibasi Stambuł - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza / wtorek, 11.12.2012, godz. 16

Źródło artykułu: