Udowodniły wyższość - relacja z meczu Atom Trefl Sopot - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu na szczycie ostatniej tegorocznej serii spotkań Orlen Ligi, Atom Trefl Sopot uległ we własnej hali Tauronowi MKS Dąbrowie Górniczej 2:3.

Liderki Orlen Ligi lepiej weszły w mecz niż aktualnie mistrzynie Polski. Duża była w tym zasługa Joanny Kaczor, która przed pierwszą przerwą techniczną zdobyła trzy oczka (5:8). Wśród gospodyń najlepiej na początku prezentowała się Erika Coimbra. Problemy ze skutecznością miały natomiast Klaudia Kaczorowska i, o dziwo, Rachel Rourke. Sopociankom nie szło zbyt dobrze w ataku, lecz w bloku było już całkiem nieźle. Dzięki temu Atomówki cały czas były w grze, a po asie serwisowym Rourke objęły nawet prowadzenie (14:13). MKS nadal stanowił jednak spore zagrożenie. Na siatce ciągle brylowała Kaczor, a dobrymi wystawami obdarowywała swoje koleżanki Magdalena Śliwa. Z bardzo zaciętej końcówki z tarczą wyszły podopieczne Adama Grabowskiego i to one zapisały na swoim koncie premierową odsłonę.

Sopocianki w drugiej partii poszły za ciosem i błyskawicznie odskoczyły rywalkom na kilka punktów. Po dwóch z rzędu ostrych zagrywkach Justyny Łukasik zrobiło się już 7:2. Gra MKS-u posypała się i trener Waldemar Kawka próbował ratować sytuację zmianami. Z boiska zdjęta została m.in. Kaczor, która straciła skuteczność z pierwszego seta. W jej miejsce pojawiła się Katarzyna Zaroślińska i od razu zameldowała się dobrym atakiem (13:6). Dobra dyspozycja rezerwowej atakującej Tauronu pozwoliła dąbrowiankom odrobić kilka punktów straty (15:11). Atom ciągle był jednak drużyną lepszą. Niezłą partię rozgrywała Łukasik, która brylowała i w zagrywce, i w bloku. Sopocianki pozwoliły sobie w pewnym momencie na moment dekoncentracji, co kosztowało je znaczne zmniejszenie konsekwentnie budowanej wcześniej przewagi (22:20). Gospodynie zachowały resztkę zimnej krwi i w kluczowych piłkach tego seta okazały się lepszym zespołem.

Dobra gra dąbrowianek z końcówki drugiej partii była kontynuowana na starcie odsłony trzeciej. Przyjezdne nabrały pewności siebie i nie miały zamiaru łatwo odpuszczać (2:5). Jakość rozegrania MKS-u podniosła Frauke Dirickx, a na lewym skrzydle błyszczeć zaczęła Elżbieta Skowrońska. Po jej kolejnym udanym zbiciu było już 4:11. Atomówki natomiast stanęły we wszystkich elementach. Gospodynie nie radziły sobie ani w przyjęciu, ani tym bardziej w ataku. Grały naprawdę bardzo źle i całkowicie zasłużenie przegrały tego seta różnicą aż dwunastu oczek.

Drużyna z Sopotu nie mogła znaleźć recepty na swoją słabszą dyspozycję. Podczas gdy ataków nie kończyła Rourke, w szeregach Atomu nie było zawodniczki, która mogłaby pociągnąć zespół. Z kolei cieszące się grą liderki Orlen Ligi były naprawdę groźne. Świetny dzień miała Zaroślińska, która wszystko, czego dotknęła, zamieniała w złoto. Dąbrowianki na drugiej przerwie technicznej prowadziły czterema punktami i były bardzo blisko doprowadzenia do tie-breaka. Sopocianki robiły wszystko, aby temu zapobiec i dość nieoczekiwanie zdobyły sześć oczek z rzędu (18:16). Moc odzyskała Rourke, która dzięki temu zaczęła dostawać praktycznie każdą piłkę od swojej rozgrywającej. Zawodniczki MKS-u w najważniejszym momencie odzyskały spokój i skuteczność, w konsekwencji czego o zwycięstwie w tym meczu rozstrzygnąć musiał tie-break.

Decydującą partię Atomówki rozpoczęły z wysokiego "C" (4:1, 6:2). Same grały przyzwoitą siatkówkę, a na dodatek mogły liczyć na błędy rywalek. Myliła się nawet Zaroślińska, która wcześniej dzieliła i rządziła na siatce. Mistrzynie Polski nagle jednak stanęły i straciły większą część swojej przewagi (6:5). W bloku świetnie spisywała się bowiem Aleksandra Liniarska, która w tym elemencie w krótkim odstępie czasu zdobyła trzy oczka. Po czapie na Annie Podolec, na tablicy świetlnej widniał wynik 9:9. Kiedy mecz był coraz bliżej końca, na czoło wysuwał się Tauron MKS. Podopieczne trenera Kawki blokowały nawet Rourke (10:13). Dąbrowianki ostatecznie wygrały tę partię do 12 i wywiozły z Sopotu dwa cenne punkty.

Atom Trefl Sopot - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 2:3 (31:29, 25:23, 13:25, 21:25, 12:15)

Atom: Coimbra, Bełcik, Szeluchina, Łukasik, Rourke, Kaczorowska, Zenik (libero) oraz Podolec, Wilk, Kwiatkowska, Cabrera, Kuziak

Tauron: Tokarska, Kaczor, Staniucha-Szczurek, Śliwa, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Leys, Nuszel, Dirickx, Liniarska

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
steffen
25.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem jednego - po co trener uparcie trzymał na boisku Klaudię Kaczorowską, skoro widać było od początku że odczuwa ona jeszcze skutki choroby i gra najwyżej na 50 % możliwości.