Nadzieja i waleczność była, zabrakło zwycięstwa - relacja z meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Fenerbahce Stambuł

Dąbrowianki pożegnały się z rozgrywkami Pucharu CEV w dobrym stylu, gdyż nawiązały walkę z rywalkami. Zabrakło im jednak konsekwencji i to Żółte Anioły awansowały do dalszej fazy pucharu.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Turecka drużyna nie będzie miło wspominać podróży do Dąbrowy Górniczej. Swój pierwszy trening w hali "Centrum" Fenerbahce odbyło dopiero w środę przed południem, a aż trzy bagaże zagubiły się na lotnisku we Frankfurcie. W obliczu tych perypetii ekipa ze Stambułu zwróciła się z prośbą do CEV o przełożenie spotkania, ale ten wniosek został oddalony.

Zdecydowanymi faworytkami konfrontacji były siatkarki Fenerbahce, które od samego początku dominowały na parkiecie. Problemem dąbrowianek było przyjęcie, a siła ataku była po stronie przyjezdnych. Mimo to gospodynie były w stanie prowadzić wyrównaną walkę z rywalkami, a pomagała im w tym dobra gra blokiem, gdy tym elementem zapunktowała Charlotte Leys, straty MKS-u wynosiły już tylko jeden punkt (14:15). Po powrocie na boisko po drugiej przerwie technicznej straty jednak wzrosły do czterech oczek, gospodynie walczyły w każdej akcji, by utrzymywać kontakt z przeciwniczkami, lecz ani przez chwilę nie zagroziły Fenerbahce.

Dobra gra i prowadzenie wyrównanej walki do drugiej przerwy technicznej napawało dąbrowskich kibiców nadzieją przed drugą odsłoną. Siatkarki Tauronu MKS spełniły pokładane w nich nadzieje i nie ustępowały rywalkom, lecz seria punktowa przy trudnej zagrywce Lindsey Berg, po której Fenerbahce prowadziło czterema oczkami, zaważyła o różnicy w wyniku. W trakcie przerwy na żądanie trener Waldemar Kawka prosił swoje podopieczne o większą agresję w grze, co przyniosło niemal natychmiastowy skutek - po kontrze Leys na tablicy pojawił się bowiem remis (14:14).

Mimo że przyjezdne na moment przejęły inicjatywę, to nie trwało to zbyt długo, gdyż Zagłębianki ponownie się zmobilizowały, a po kontrze Aleksandry Liniarskiej wyszły na aż dwupunktowe prowadzenie (21:19)! Dąbrowianki wreszcie uwierzyły, że są w stanie pokonać murowane faworytki tego meczu, to nastawienie było doskonale widoczne w końcówce, którą rozstrzygnęły na swoją korzyść.

Turecka drużyna straciła siłę ataku, co w znaczącym stopniu przyczyniło się do jej porażki w drugim secie. Trzeciego w wyjściowym składzie rozpoczęła Katarzyna Zaroślińska, a Milena Stacchiotti zadebiutowała na środku bloku. Do pierwszej przerwy technicznej gra była wyrównana. - Musimy zagrać dwie, trzy dobre akcje, żeby znowu się nakręcić - apelował trener Kawka do swoich podopiecznych. Gdy wróciły one na parkiet, ich gra nie wyglądała dobrze, a Fenerbahce bezlitośnie to wykorzystało i zbudowało kilkupunktowe prowadzenie. Wydawało się, że dąbrowianki jeszcze podejmą walkę, ale seria trudnych zagrywek Sedy Tokatlioglu rozwiała te złudzenia (12:19). W końcówce było tylko trochę emocji, a zakończyła się ona wygraną przyjezdnych.

Po nieudanej partii dąbrowianki wyszły na boisko w pełni zmobilizowane i z wiarą w końcowy sukces, co było widać w ich zagraniach, walka była wyrównana, a wynik oscylował w okolicach remisu. Jednak tuż przed drugą przerwą techniczną gra Zagłębianek nagle się załamała, nie mogły one skończyć akcji, co w konsekwencji przyniosło trzypunktowe prowadzenie Fenerbahce. Trener Kawka próbował zmobilizować swoje podopieczne podczas przerwy, lecz na parkiecie dąbrowianki wydawały się gasnąć. W tym trudnym momencie pomocną dłoń wyciągnęły do nich Żółte Anioły, czyli siatkarki Fenerbahce, które błędami własnymi doprowadziły do remisu (18:18), sprawiając że szala zwycięstwa w tym secie mogła przechylić się na każdą stronę. Jednak końcówka należała już do bardziej doświadczonych i skuteczniejszych w ataku przyjezdnych, które pewnie zakończyły tę odsłonę.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Fenerbahce Stambuł 1:3 (21:25, 25:21, 19:25, 20:25)

Tauron MKS: Dirickx, Kaczor, Liniarska, Tokarska, Skowrońska, Leys, Strasz (libero) oraz Nuszel, Stacchiotti, Śliwa, Staniucha-Szczurek.

Fenerbahce: Paula, Berg, Okuniewska, Kim, Tokatlioglu, Erdem, Nihan (libero) oraz Onur Basaran, Calik, Özdemir.

Awans do dalszej fazy rozgrywek Pucharu CEV: Fenerbahce Stambuł

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×