Marcin Olczyk: Orlen Liga wykorzysta niepowtarzalną szansę?
Tyle zawodniczek światowego formatu w Lidze Siatkówki Kobiet jeszcze nigdy nie było. Międzynarodowy gwiazdozbiór wykorzystać trzeba do maksimum.
Zbieg okoliczności czy uśmiech losu?
W tym sezonie w Orlen Lidze gra cały zastęp siatkarek, które w swoich karierach zdobywały już sukcesy znacznie cenniejsze niż mistrzostwo Polski, czy jakiegokolwiek innego kraju. Na nadwiślańskich parkietach występują bowiem triumfatorki europejskich pucharów, medalistki mistrzostw świata i Europy, ale także, co jest największą nowością, siatkarki mogące pochwalić się również zdobyczami olimpijskimi. Tego w historii Ligi Siatkówki Kobiet jeszcze nie było. Nie należy też zapominać o wielu znakomitych byłych i obecnych reprezentantkach Polski. Zgromadzenie w ramach krajowych rozgrywek tylu wartościowych zawodniczek sugeruje, że z Orlen Ligą nie powinno być aż tak źle. Występy naszych klubów na arenie międzynarodowej zdają się tej tezie jednak wciąż usilnie przeczyć.Trudno jednak przypuszczać, że taki stan rzeczy się utrzyma, jeśli polskie zespoły nie zaczną wreszcie odnosić sukcesów w Europie. Oczywiście zdolność wchłaniania najlepszych zawodniczek świata w ligach: rosyjskiej, tureckiej czy azerskiej jest ograniczona, ale niestety petrodolary kuszą, nawet mimo widma zesłania do kwadratu dla rezerwowych.
Siatkówka jest kobietą
Wielu obserwatorów (kibiców, ekspertów) zarzuca siatkówce żeńskiej brak emocji, polotu czy widowiskowości. Ja śmiem jednak twierdzić, że to jedna z najpiękniejszych dyscyplin sportu i naprawdę wartą ją oglądać. Wbrew pozorom nie chodzi mi tylko i wyłącznie o urodę siatkarek, ale również o emocjonalność, która niezależnie od makijażu maluje się na twarzach przebijających piłkę przez siatkę dziewczyn. Eksplozje radości czy łzy smutku są tu niezwykle autentyczne. Kobiety zdają się znacznie bardziej przeżywać wydarzenia na parkiecie niż mężczyźni. Z wyrazu ich twarzy wyczytać można bardzo wiele. Niezależnie od wieku czy doświadczenia, porażki i niepowodzenia dotykają je prawdopodobnie dużo bardziej niż ich kolegów po fachu. Dlatego też trudno się spodziewać, żeby chciały regularnie przegrywać i godziły się na kolejne przykre doświadczenia. Orlen Liga nie może rywalizować ze wschodnimi potęgami wysokością kontraktów. Dużym atrybutem naszych rozgrywek są znakomici kibice, ale przegrywanie nawet przed najwspanialszą publicznością na świecie szybko się znudzić się może każdemu. Naszym rozgrywkom potrzebny jest więc sukces. Czy któregoś z przedstawicieli LSK stać na przebicie się do europejskiej czołówki?Czy odmieniona Liga Siatkówki Kobiet pod szyldem Orlenu okaże się produktem na tyle atrakcyjnym, by zawodniczki formatu Sanji Popović, Elisy Celli lub wspomnianej Courtney Thompson chciałby zostać w Polsce na dłużej? Czy ich śladami pójdą kolejne siatkarki, których osiągnięciami z powodzeniem obdzielić można by kilka zespołów? Nową nazwę już mamy, na skok jakości z niecierpliwością czekamy.
Marcin Olczyk