Andrzej Kowal: Kredyt zaufania już spłaciłem. Teraz celem jest finał PlusLigi

Drużyna mimo mocnego składu grała bez wyrazu i najważniejsze mecze łatwo przegrywała. Było bardzo dużo kontuzji, pamiętam, że z 5 środkowych w jednym momencie zdolny do gry był tylko jeden i to przeziębiony, a rozgrywający nigdy nie błyszczeli (poza wesołym Redwitzem). W decydujących końcówkach dawali ciała. W ubiegłym sezonie końcówka była tak mocna, że wszyscy pamiętają tylko Dżordża, ale i Wojtek Grzyb i Alek i Lotman, i Tichacek mieli swoje mecze, zajefajną zagrywkę i pociągnęli grę w meczach ze Skrą też. Na pewno są popełniane błędy, ale nie tylko przez Kowala. Ten bezmyślny jazgot niczemu nie służy, poza pofolgowaniu swoim emocjom. Ja uparcie czekam na koniec sezonu i wtedy będzie czas na ocenę tego składu, jego trenera i na nowe nadzieje. Ta drużyna, niezależnie od personaliów, jest drużyną którą znam kilkadziesiąt lat i nie mogę zgodzić się na obrażanie jej członków.

każdy zawodnik traci formę, zniszczył w tamtym sezonie Bojića, ale i tak wiekszość kibiców obstawała za Kowalem zamiast za Marko, robiąc z niego alkoholika! Rzeszowscy kibice idźcie po rozum do głowy - dot. popierających Kowala - Nikosia Dyzmę!