Przedwczesny finał - wypowiedzi po dwumeczu Asseco Resovia - PGE Skra

Oba ćwierćfinałowe spotkania PlusLigi w Rzeszowie zakończyły się wygranymi gospodarzy. - Gdyby nie problemy zdrowotne, to mogły być to mecze finałowe - mówił po dwumeczu trener Andrzej Kowal.

Ag Sta
Ag Sta

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry): W niedzielę zagraliśmy dobrze w pierwszym secie i na tym się skończyło. W poniedziałek z kolei zaprezentowaliśmy się zupełnie inaczej, ale przytrafiało się nam dużo własnych błędów. Rywale bezwzględnie to wykorzystywali.

Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii): Poziom obu spotkań był bardzo wysoki. Zarówno niedzielny jak i poniedziałkowy meczy kosztowały obie drużyny dużo sił. Wykorzystaliśmy efekt własnej hali i swoich kibiców, ale rywalizacja się jeszcze nie zakończyła. Obie drużyny wyciągną wnioski i w Bełchatowie czekają nas znowu dobre spotkania.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry): W niedzielę zagraliśmy źle w trzech setach. Popełniliśmy sporo błędów, których mogliśmy uniknąć. W poniedziałek był mecz walki, ale też, zwłaszcza w piątym secie, zrobiliśmy kilka rzeczy, których nie powinniśmy zrobić. Jeśli nie uda nam się wyeliminować tych błędów, będzie bardzo ciężko pokonać Resovię. Przegrywamy 0:2 i jesteśmy w bardzo trudniej sytuacji. Jeszcze przed ćwierćfinałami uważałem, że trudniej nam będzie wejść do czwórki w tym roku, niż rok temu zdobyć mistrzostwo Polski.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): Wcześniej nasza gra falowała i mieliśmy obawy, czy zdołamy zagrać dwa spotkania na wyrównanym poziomie. Wiedzieliśmy, że w niedzielny mecz będzie trudny, ale poniedziałkowy jeszcze trudniejszy. Gdyby oba zespoły nie miały problemów zdrowotnych, rywalizacja między nimi być może znowu byłaby w finale PlusLigi. Damy z siebie wszystko, ale wiemy, że w Bełchatowie będzie nam jeszcze trudniej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×