Olieg Achrem: Przed decydującym meczem mamy wiele do poprawy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów bardzo żałuje niewykorzystanych szans na zakończenie ćwierćfinałowej rywalizacji w Bełchatowie.

Mistrz Polski po niedzielnej porażce 2:3 z PGE Skrą Bełchatów dzień później nie potrafił się podnieść i ponownie uległ gospodarzom, tym razem 1:3. Rzeszowianie w czwartym spotkaniu rywalizacji nie mieli wiele do powiedzenia. - Szkoda, że przegraliśmy trzeciego seta. On był chyba decydujący, bo przecież wcześniej się podnieśliśmy i udało nam się wygrać drugą partię. W tej następnej nie utrzymaliśmy jednak przewagi i przegraliśmy. To był kluczowy moment tego meczu. Musimy się poprawić i przede wszystkim ograniczyć liczbę błędów. Czeka nas praca nad kilkoma elementami, ale wolę nie mówić, o co konkretnie chodzi. Chcemy się odpowiednio przygotować do decydującego meczu - zapowiada przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów Olieg Achrem.

Dzień wcześniej oba zespoły rozegrały pięć zaciętych setów. Czy zmęczenie mogło mieć wpływ na ich postawę w poniedziałkowym meczu? - Nie będę odpowiadał za swoich kolegów. Ja czułem się dobrze i mógłbym grać jeszcze dużo dłużej - zapewnia urodzony w Grodnie siatkarz.

W ostatnim meczu wszystko się może zdarzyć. Oba zespoły muszę wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, żeby poważnie myśleć o awansie do półfinału. Trudno przewidywać co będzie mieć największy wpływ na wynik końcowy rywalizacji. - Zobaczymy w Rzeszowie. Sam nie wiem co może być naszym największym atutem. Z takim zespołem jak Skra musi być dobra zagrywka, przyjęcie. Tak naprawdę wszystko powinno być na najwyższym poziomie - przyznaje kapitan Resovii.

Zespół ze stolicy Podkarpacia po dwóch bardzo dobrych meczach u siebie w Bełchatowie nie był w stanie nadążyć za ekipą prowadzona przez Jacka Nawrockiego. Czy świadczy to o wzroście formy wicemistrza Polski czy racze gorszej dyspozycji obrońcy tytułu? - Nie mnie to oceniać. Na boisku wszystko wygląda inaczej, także niech takie zagadnienia analizują eksperci.

Achrem i jego koledzy nie byli w Bełchatowie tak skuteczni jak tydzień wcześniej we własnej hali
Achrem i jego koledzy nie byli w Bełchatowie tak skuteczni jak tydzień wcześniej we własnej hali

Rzeszowianie muszą teraz jak najszybciej wykasować z pamięci ostatnie spotkania, jeśli chcą pokonać Skrę i pozostać w walce o ligowe medale. - Na razie jest mi przykro, że przegraliśmy te dwa mecze. Taka jest siatkówka. Życie się jednak nie kończy. Musimy o wyjeździe do Bełchatowa jak najszybciej zapomnieć i przygotować się na piąty mecz - kończy Achrem.

[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
rzeszowiak
4.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Olieg Achrem: [quote]Przed decydującym meczem mamy wiele do poprawy[/quote] Oj Alek Alek ,przecież jak mozna dać sobie odebrać niemalże pewne przejście do półfinału, zostawiajac tym samym z płą Czytaj całość