Pyrrusowe zwycięstwo, Aluprof za burtą Pucharu Polski - relacja ze spotkania BKS Aluprof Bielsko-Biała - Impel Wrocław

Impel Wrocław wyeliminował BKS Aluprof z udziału w Final Four Pucharu Polski. W rewanżowym pojedynku gospodynie wprawdzie triumfowały, ale bilans małych punktów lepszy miały wrocławianki.

Paweł Sala
Paweł Sala

Rewanżowe spotkanie ćwierćfinału Pucharu Polski znakomicie rozpoczęły przyjezdne, które bardzo szybko przejęły inicjatywę na parkiecie. Prowadziły 5:1 i 10:6 grając skutecznie w ataku. Sygnał do odrabiania strat przez BKS dała Joanna Frąckowiak, której dwa asy serwisowe z rzędu zmniejszyły straty gospodyń do jednego punktu. Wrocławianki otrząsnęły się po słabszym momencie i znów przewaga wzrosła nawet do sześciu punktów. Świetnie w tym fragmencie radziła sobie w ofensywie Bogumiła Pyziołek, a kapitalnymi pojedynczymi blokami zatrzymywała rywalki Makare Wilson. W końcówce partii bezradne bielszczanki łatwo oddawały kolejne punkty. Set zakończyła najlepsza na boisku Pyziołek.

W drugiej odsłonie na początku powtórzył się koszmar bielszczanek. Impel prowadził 5:1, ale tym razem gospodynie szybciej opanowały sytuację i po kilku dobrych akcjach i asie serwisowym doprowadziły do wyrównania po 7. Od tego momentu gra się wyrównała i prowadzenie przechodziło z rąk jednej drużyny na drugą. Na drugiej przerwie technicznej Impel prowadził 16:14. Choć bielskie siatkarki zdobyły trzy kolejne "oczka", to pewniejsza gra gości pozwoliła im wrócić na prowadzenie. Po kiwce Wilson było 21:23. Aluprof był bliski doprowadzenia do gry na przewagi, ale Wilson nie pozostawiła złudzeń rywalkom przebijając piłkę na drugą stronę siatki bez bloku.

Podopieczne Wiesława Popika znalazły się w bardzo trudnej sytuacji przed trzecią odsłoną. Tym razem mogły już liczyć tylko na tie-break i ewentualny lepszy bilans małych punktów. Początek partii był udany dla miejscowych, które kilka razy znalazły lukę w bloku rywalek i trafiały w wolne pole boiska (8:5). Po ataku Gabrieli Wojtowicz BKS prowadził już 11:7. Przewaga uskrzydlonych dobrą postawą gospodyń rosła. Znakomita obrona Agaty Sawickiej i kolejny udany atak dały ośmiopunktowe prowadzenie bielszczankom (15:7). W końcówce rozluźnione już miejscowe oddały kilka łatwych piłek przeciwniczkom, ale ostatecznie doprowadziły do czwartego seta. Przebudzenie bielszczanek przyszło w ostatnim momencie.

Czwartą odsłonę gospodynie również zaczęły bardzo dobrze od prowadzenia 8:4. Bielszczanki nie tylko musiały wygrać kolejne dwie odsłony, ale także liczyć małe punkty, bowiem po trzech setach to wrocławianki miały korzystniejszy bilans (+15). Pomimo udanego początku BKS znów zaczął tracić punkty, a przyjezdne dokładniej przymierzały i lepiej broniły (13:13). Aluprof nie potrafił odskoczyć rywalkom choćby na kilka punktów i wynik oscylował wokół remisu. W emocjonującej końcówce lepsze były jednak gospodynie triumfując do 23.

Przed ostatnim setem Aluprof aby myśleć o awansie do Final Four nie mógł pozwolić rywalkom na zdobycie więcej niż... 3 punktów. To zadanie okazało się niewykonalne dla przeciętnie grających bielszczanek. Wrocławianki mogły tylko odliczać punkty do swojego awansu. Przy stanie 11:4 Impel zapewnił sobie udział w Final Four rozgrywek. Miejscowym na osłodę pozostało zwycięstwo w rewanżowym pojedynku po tie-breaku do 7.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Impel Wrocław  3:2 (16:25, 23:25, 25:16, 25:23, 15:7)

BKS Aluprof: Bergrova, Sieczka, G. Wojtowicz, Wołosz, Łyszkiewicz, Frąckowiak, Sawicka (libero) oraz Cella, Pelc, Horka, Szymańska.

Impel: Konieczna, Pyziołek, Wilson, Polak, Djurisić, Ognjenović, Medyńska (libero) oraz Rosner.

Widzów: 500

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×