Aleksandra Liniarska z perspektywy... kibica
Kontuzjowana środkowa była zachwycona postawą swoich koleżanek z Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza w finałowych spotkaniach ligi. Poznanianka ma nadzieję na szybkie zakończenie rywalizacji z Atomem.
Rodowitej poznaniance pozostało oglądanie pierwszych spotkań finału z loży prasowej i wspieranie swoich koleżanek z drużyny dopingiem. Dwa zwycięstwa MKS-u wyraźnie poprawiły zawodniczce nienajlepszy nastrój. - Pierwszy raz od dawna widziałam mecz z boku, z perspektywy kibica. Dla mnie było to dość ciężkie przeżycie, ale dziewczyny zagrały rewelacyjne dwa spotkania. Trzymam za nie mocno kciuki; mam nadzieję, że pojedziemy do Sopotu i wszystko pójdzie po naszej myśli, czyli uda nam się wygrać trzeci mecz i zdobyć mistrzostwo - powiedziała siatkarka w rozmowie z naszym portalem.
Do tej pory dąbrowski MKS nie przegrał w tym sezonie z sopockimi Atomówkami ani jednego spotkania, ale środkowa przestrzega przed lekceważeniem mistrzyń Polski - Na pewno będzie ciężej, ponieważ zespół z Sopotu będzie miał atut własnej hali. Ergo Arena to trudny obiekt, bo jest to duża i wysoka sala, gdzie ciężko znaleźć punkt odniesienia. Mimo to myślę, że zespół się "zepnie" i pokaże po raz kolejny fantastyczną siatkówkę - siatkarka Zagłębianek może mieć pewność, że jej drużyna postara się o jak najlepszą grę; siatkarki MKS-u w swoich wypowiedziach dedykowały rozgrywany finał właśnie "Fasoli".
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!