ME siatkarek: Blamaż w barażu! Biało-czerwone wracają do domu - relacja z meczu Włochy - Polska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

O tym meczu Polki będą chciały zapomnieć jak najszybciej. Po bardzo słabym meczu, podopieczne Piotra Makowskiego uległy reprezentacji Włoch i pożegnały się z mistrzostwami Europy.

Pojedynek z reprezentacją Włoch miał pokazać, w jakim miejscu znajduje się obecnie polska kadra siatkarek. Rozgrywki grupowe pozostawiły mieszane uczucia. Polki potrafiły grać bardzo źle, ale były fragmenty, w których ręce same składały się do oklaskiwania biało-czerwonych.

Przedmeczowa analiza wskazywała, ze podopieczne Piotra Makowskiego nie są bez szans. Reprezentacja Azzurrich to nie ta sama ekipa, co 2-3 sezony temu. Po nieudanych igrzyskach olimpijskich rozpoczęło się odmładzanie składu, którego efekty widać na parkietach Niemiec i Szwajcarii. Mimo sporych zmian personalnych, to Włoszki były zdecydowanymi faworytkami wtorkowego meczu.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już sam początek gry ukazał prawidłowość tej tezy. Biało-czerwone toczyły wyrównany bój do stanu 6:6. Pierwsze akcje mogły się podobać. Były długie, pełne obron i ładnych ataków. Nadzieje na dobry wynik szybko przekreśliła zatrważająca liczba błędów Polek oraz niedokładność w każdej kolejnej wymianie. - Cała ich przewaga to nasze błędy. Zacznijmy grać swoje - przekonywał swoje podopieczne trener Makowski podczas przerwy przy rezultacie 6:10.

Trudno było znaleźć jakiekolwiek pozytywy jeszcze długo podczas trwania premierowej odsłony pojedynku. Przewaga rosła z akcji na akcję i w swoim apogeum zespoły dzieliło nawet 7 "oczek" (19:12, 21:14). Wówczas na parkiecie pojawiły się Milena Radecka oraz Joanna Kaczor, które wprowadziły nieco ożywienia w szeregach Polek. Postraszyły nieco rywalki, które poczuły się zdecydowanie zbyt bezpiecznie. Biało-czerwone poprawiły nieco rezultat, ale mimo to zeszły z parkietu pokonane.

Dobra passa z końcówki pierwszego seta miała swoje odzwierciedlenie w kolejnej części gry. Ekipa Makowskiego w końcu dobrze radziła sobie w ataku, poprawiło się przyjęcie. Brak pomyłek zaowocował prowadzeniem na pierwszej przerwie technicznej aż 8:4. Wysoka przewaga widniała na tablicy świetlnej tylko przez moment. Włoszki nie traciły czasu i już po chwili było 9:13! Świetnie funkcjonował włoski blok, zagrywka odrzucała Polki od siatki. Gra ponownie się posypała.

Powtórzyła się sytuacja z poprzedniej partii. Rywalki konsekwentnie budowały swoją przewagę, by roztrwonić ją w końcówce. Azzurri prowadziły już 23:16, a na zagrywce pojawiła się Katarzyna Konieczna. Siatkarka Impela Wrocław serią skutecznych serwisów pomogła swojej drużynie, ale nie na tyle, by cieszyć się ze zwycięstwa. Autowe ataki kolejnych przeciwniczek doprowadziły do stanu 23:21, ale ostatnie słowo ponownie należało do Włoszek. Seta zakończył skuteczny atak Valentiny Diouf. Wynik ponownie zatrzymał się przy stanie 22:25.

Ostatnia partia była już tylko dopełnieniem bardzo słabego występu Polek. Zawiodła liderka, Katarzyna Skowrońska-Dolata, która większość meczu przesiedziała na ławce rezerwowych. Pojawiła się w trzecim secie i otrzymała kilka spektakularnych bloków. Włoszki grały na dużym luzie. Bawiły się z biało-czerwonymi i przy okazji bardzo pewnym krokiem zmierzały do ćwierćfinału. Makowski mógł ratować się jedynie zmianami. Na przyjęciu zagrała nawet Katarzyna Konieczna, która przez cały sezon występowała jako atakująca. Jedynym sukcesem naszej reprezentacji w trzeciej odsłonie było przekroczenie bariery 10 punktów. Za nic innego nie można było chwalić kadrowiczki z kraju nad Wisłą.

Cały mecz i nadzieje biało-czerwonych doskonale zobrazowała ostatnia akcja. Próba dynamicznego ataku Koniecznej została w spektakularny sposób zatrzymana. Tak samo jak marzenia Polek o osiągnięciu "czegoś więcej" niż tylko samo wyjście z grupy. Dla nich mistrzostwa zakończyły się zajęciem pozycji 9-12.

Włochy - Polska 3:0 (25:22, 25:22, 25:13)

Włochy: Sorokaite, Signiorile, Guiggi, Arrighetti, Diouf, Costagrande, De Gennaro (libero).

Polska: Tokarska, Sieczka, Kasprzak, Kąkolewska, Wołosz, Skowrońska-Dolata, Maj (libero) oraz Różycka, Kaczor, Radecka, Efimienko.

Źródło artykułu:
Komentarze (19)
avatar
Wojciech Dobielak
11.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co to wogole za siatkarki ? z II ligi je wzieli? ani jednego nazwiska nieznam poza Kaczor i Skowrońska,Jaki Blamaż ??? To było do przewidzenia.  
avatar
rafI_krn
11.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
FORZA ITALIA  
avatar
Piotr Wrona
11.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrzac na turniej ,przykro patrzec na zawodniczki ktore popelniaja tak podstawowe bledy jak-przyjecie,wystawa i atak-i jaki trener by to nie byl jak zawodniczka ma takie braki to na kadrze ma Czytaj całość
Wojciech Zakrzewski
11.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od początku mistrzostw pisałem w takim samym tonie. Tak też zrobiłem wczoraj pisząc że nie wygrają seta. No i potwierdziło się po raz kolejny.Piłka nożna koszykówka siatkówka, to "C" klasa Czytaj całość
avatar
Michael081
11.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli wszystko w normie :)