Mariusz Wiktorowicz: Nie mam wpływu na terminarz, więc się tym nie martwię

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć Chemik Police dopiero co awansował do ekstraklasy, to od razu na dobre może przekonać się o jej sile. Terminarz Orlen Ligi jest dla niego bardzo wymagający.

Już w inauguracyjnym spotkaniu Chemik Police zagra z Atomem Trefl Sopot, czyli ubiegłorocznym mistrzem Polski. To bardzo trudny sprawdzian dla podopiecznych Mariusza Wiktorowicza, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w drużynie jest sporo nowych zawodniczek.

- Nie lubię zastanawiać się nad rzeczami, na które nie mam wpływu. Terminarz pokazuje, że beniaminek zagra z mistrzem Polski. Trudne zadanie, ale musimy mu stawić czoła - stwierdza Mariusz Wiktorowicz.

W następnych kolejkach nie będzie dużo łatwiej. W drugiej Chemik zagra z PTPS Piła,  a w trzeciej z Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, wicemistrzem Polski i zdobywcą pucharu Polski. Plusem dla policzanek jest fakt, że w przedsezonowych sparingach będą miały okazję sprawdzić, na co stać ligowe rywalki.

- Zostaliśmy zaproszeni na turniej w Szamotułach, gdzie zagra zarówno drużyna z Sopotu, jak i z Dąbrowy. To dla nas dobra wiadomość, bo będziemy mieli okazję sprawdzić, na co stać nas, a na co inne drużyny. Teraz skupiamy się na ostrzejszym przygotowaniu do sezonu, później wejdziemy w okres sparingowy, w którym zaczniemy układać naszą grę. Na razie nie powinniśmy przejmować się trudnym terminarzem - kończy Wiktorowicz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)