Nikołaj Penczew: My nigdy nie odpuszczamy!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Bułgarii po horrorze pokonała w tie-breaku Polskę i awansowała do ćwierćfinału ME. Przyjmujący Bułgarów twierdzi, że kluczem do zwycięstwa była dobra zagrywka jego zespołu.

Pojedynek Polska - Bułgaria z pewnością zapisze się na kartach siatkówki, a kibice będą go pamiętać jeszcze długo. Po raz kolejny jednak to Bułgarzy ograli nas w pojedynku o wysoką stawkę. - To był strasznie ciężki pojedynek. Ale losy przeważyły się na naszą korzyść, kiedy zaczęliśmy lepiej serwować, przez co przyjęcie Polaków było coraz mniej dokładne. To pozwoliło nam nieco agresywniej grać, zwłaszcza w bloku. A ten element jest bardzo ważny dla naszego zespołu - mówi młody przyjmujący bułgarskiej ekipy, Nikołaj Penczew. - Nie poddaliśmy się przy stanie 2:0. To jeszcze nie koniec. Oni prowadzą - i co z tego? Ty próbujesz grać jeszcze lepiej i wrócić do gry. My nigdy nie odpuszczamy - dodał po chwili.

Zawodnik Asseco Resovii Rzeszów twierdzi, że biało-czerwoni stali przed bardzo trudnym zadaniem i z pewnością nie było im łatwo - Polacy byli pod presją. Grać u siebie, przy takich oczekiwaniach nigdy nie jest łatwo. W dodatku to jest wczesna faza turnieju, a już musieli grać o wszystko. To nie jest łatwe zadanie - twierdzi młody przyjmujący.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Teraz przed zawodnikami Camillo Placiego rachunki do wyrównania. W środowy wieczór zmierzą się ponownie z reprezentacją Niemiec. - Jesteśmy szczęśliwi. Dodatkowo z tego powodu, że zagramy ponownie z Niemcami, z którymi przegraliśmy w Gdyni. Teraz chcemy się zrewanżować. Musimy się szybko zregenerować, odpocząć psychicznie i wyjść jutro w 100 procentach gotowi do walki. Każdy mecz ma swoją historię, więc wierzę, że ta zapisze się po naszej myśli - opowiada Penczew.

Vital Heynen jasno powiedział, że jego zespół nie będzie faworytem w ćwierćfinale. Jak na te słowa trenera Niemców zapatruje się młody Bułgar? - To jest tylko kurtuazja. To miłe, ale musimy się skupić na swojej grze. Jesteśmy młodą ekipą, więc każde kolejne doświadczenie jest niezwykle istotne. Cały czas się uczymy, by rozgrywać mecze bez błędów i prezentować się regularnie w trakcie spotkań - zakończył Nikołaj Penczew.

[b]Z Gdańska dla SportoweFakty.pl Anna Kossabucka

[/b]

Źródło artykułu: