Podtrzymają passę? - zapowiedź meczu Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, przyjeżdżając do Olsztyna, stanowczo może mieć obawy. Akademicy z Warmii i Mazur od dwóch sezonów wydają się mieć wręcz patent na zespół z Opolszczyzny.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

W drugiej kolejce PlusLigi w Olsztynie powinniśmy po raz kolejny oglądać pasjonujące widowisko. Od kilku sezonów spotkania pomiędzy Indykpolem AZS-em Olsztyn a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle są nie tylko niezwykle zacięte, wręcz dramatyczne, ale też częściej kończą się sukcesem gospodarzy. Sprawa o tyle zaskakująca, że Akademicy w ostatnich latach zdecydowanie okupują najniższe rejony tabeli, a kędzierzynianie biją się o medale. Jednak w przypadku tej pary racjonalne przewidywania biorą w łeb. ZAKSA już trzy lata temu straciła w Olsztynie punkt, a od dwóch lat nie może tu wygrać. Jeśli dodać, że w sezonie 2011/2012 kędzierzynianie przegrali z AZS-em także u siebie, jak na dłoni widać, że Akademicy oznaczają dla ZAKSY kłopoty.

Spotkanie zapowiada się tym bardziej interesująco, że oba zespoły na początku sezonu wydają się być w niezłej formie. ZAKSA wprawdzie przegrała środowe spotkanie o Superpuchar z Resovią Rzeszów, ale pokazała sporo dobrej siatkówki. Z kolei podopieczni Krzysztofa Stelmacha zasygnalizowali świetną dyspozycję w pierwszej ligowej kolejce, kiedy za trzy punkty pokonali faworyzowany Jastrzębski Węgiel, w dodatku w jego własnej hali.

W sobotę w Olsztynie powinno więc być bardzo interesująco. Zwłaszcza, że w przypadku tej pary aż roi się od wzajemnych korelacji personalnych. W kędzierzyńskim zespole mamy sporo nazwisk znanych z olsztyńskich parkietów: Michał Ruciak, Paweł Zagumny, rodowity olsztynianin Marcin Możdżonek, czy Wojciech Ferens spędzili w szeregach AZS-u wiele lat. Do tego dochodzi statystyk Kamil Sołoducha, który od bieżącego sezonu obrał kędzierzyński kierunek. Natomiast odwrotny - trener Krzysztof Stelmach, który w ZAKSIE spędził cztery sezony. Z kolei libero gospodarzy Michał Żurek to rodowity kędzierzynianin.

Trener Krzysztof Stelmach po raz pierwszy stanie naprzeciwko swojego byłego klubu Trener Krzysztof Stelmach po raz pierwszy stanie naprzeciwko swojego byłego klubu
Oba zespoły narzekają na kilka kontuzji. Michał Ruciak, którego boli ścięgno Achillesa, nie przyjechał do Olsztyna. To z kolei szansa dla Ferensa, który szybko będzie miał okazję stanąć naprzeciwko swojego byłego klubu. Atakujący ZAKSY Grzegorz Bociek  ma problemy z plecami. - Stwierdzono u mnie przepuklinę. - mówił naszemu portalowi zawodnik po środowym meczu w Poznaniu. - Dopiero we wtorek ponownie zacząłem skakać. Zobaczymy, jak wszystko dalej się potoczy, będziemy nad tym pracować. Jednak ze znakomitą formą od początku sezonu zameldował się drugi atakujący Dominik Witczak, więc na tej pozycji zespół Sebastiana Świderskiego nie powinien mieć problemów. Trochę gorzej sytuacja wygląda w szeregach gospodarzy. Grzegorz Szymański wprawdzie już wyleczył uraz, ale dopiero powoli do treningów wracają Bartosz Krzysiek, który wybił palec oraz Pablo Bengolea po skręceniu kostki. Problemy ma także Piotr Łukasik.

Jeśli jednak Akademicy zagrają z takim zaangażowaniem i zdecydowaniem jak tydzień wcześniej w Jastrzębiu-Zdroju, kolejny raz powinni stawić czoło faworytowi. AZS ma ciężki początek sezonu, bo w jego kalendarzu znalazły się kolejno Jastrzębski Węgiel, ZAKSA i Skra Bełchatów. - Wspominałem wcześniej, że każdy punkt w trzech pierwszych kolejkach będzie dla nas bezcenny - przyznawał na konferencji prasowej w Jastrzębiu kapitan Maciej Dobrowolski. - Mamy już trzy, więc dla nas to wielka radość. Czy w sobotę jego zespół dopisze sobie kolejne?

W Olsztynie panuje wielkie ożywienie wywołane pojedynkiem z wicemistrzem Polski. Bilety rozeszły się jak przysłowiowe świeże bułeczki, więc gospodarze mogą liczyć, że w hali będzie "gorąco".

Początek sobotniego pojedynku Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle o godz. 17. Zapraszamy na relację LIVE z tego widowiska!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×