Andrzej Wrona: Chcemy wrócić do zwycięstw na wyjazdach

Środkowy PGE Skry Bełchatów przekonuje, że czynnikiem decydującym o pokonaniu Jastrzębskiego Węgla była realizacja przedmeczowych założeń.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

Scenariusz większości rozgrywanych w tym sezonie w Hali "Energia" w Bełchatowie spotkań jest łudząco podobny. Gospodarze na ogół przegrywają inauguracyjną partię, a i tak cieszą się potem z kolejnego zwycięstwa. Tak właśnie było w sobotnim starciu z Jastrzębskim Węglem. - Kluczem do ostatniej wygranej było to, że po słabym początku potrafiliśmy się podnieść, wrócić do naszych założeń taktycznych i skrzętnie je realizować. Zagraliśmy drugą część z dużą agresją i to zaprocentowało - wyjaśnia przyczyny zwycięstwa z ekipą ze Śląska Andrzej Wrona.

Jeszcze przed meczem mało kto był w stanie pokusić się o jednoznaczne wskazanie lidera tej potyczki. Nic w tym dziwnego, skoro niepokonana u siebie PGE Skra Bełchatów w poprzednim meczu ligowym w kiepskim stylu uległa na wyjeździe ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, zaś przyjezdni nie zaznali goryczy porażki od pięciu spotkań. - Żadnego meczu nie można się obawiać. Wiadomo, że wszystkie spotkania są ciężkie i nie ma pewności, że w każdym z nich zdobędzie się punkty. Można przegrać z beniaminkiem i wygrać z mistrzem Polski. Nie jest powiedziane, że w którymś meczu na pewno zwyciężymy, ale musimy grać dobrze. To sobie założyliśmy od początku meczu z Jastrzębskim. Z biegiem czasu udało nam się coraz lepiej realizować przedmeczowe ustalenia i dlatego wygraliśmy - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl reprezentacyjny środkowy.

Wygląda więc na to, że Skra, przynajmniej przed własną publicznością, ma patent na potentatów ligi. - To już drugi lider, który przegrywa w Bełchatowie, także pozostaje nam się z tego cieszyć. Chcemy u siebie wygrywać jak najwięcej spotkań i mam nadzieję, że wrócimy też do tych zwycięstw na wyjeździe, bo już dawno nie udało nam się zgarnąć poza domem punktów - zaznacza nasz rozmówca.

Okazja do przełamania na wyjeździe nadarzy się w tym tygodniu aż dwukrotnie. Czy prowadzonemu przez Miguela Falaskę zespołowi uda się po dwóch nieudanych próbach przywieźć punkty z obcych parkietów? - Dotychczas trafialiśmy na naprawdę wymagających rywali. Graliśmy dwa ciężkie mecze z Cerradem Czarnymi i ZAKSĄ. My chcemy być tak samo trudnym rywalem u siebie. Teraz mamy dwa wyjazdy: do Gdańska i Bydgoszczy, gdzie będziemy chcieli zdobyć komplet punktów. Czekają nas jednak bardzo wymagające mecze, ale jedziemy dobrze przygotowani i od zakończenia meczu z Jastrzębskim myślimy już tylko o następnych przeciwnikach - przekonuje Wrona.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Naj... 7. kolejki PlusLigi

Czy PGE Skra Bechatów pokona na wyjeździe Lotos Trefl Gdańsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×