Facundo Conte: Obecność Nicolasa Uriarte bardzo mi pomaga

Przyjmujący PGE Skry Bełchatów przyznaje, że potrzebuje ogrania, by dojść do pełni formy. Podkreśla też, że dzięki występującemu w zespole rodakowi był w stanie szybciej zadomowić się w drużynie.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Bełchatowianie w sobotę bez większych problemów rozprawili się z BBTS-em Bielsko-Biała. Cały mecz z beniaminkiem rozegrał powracający do formy po operacji barku Facundo Conte. Argentyński przyjmujący przyznaje, że wynik 3:0 to przede wszystkim zasługa bardzo dobrej gry jego zespołu. - To nie był wcale taki łatwy mecz. Rozegraliśmy dobre i szybkie spotkanie. Udawało nam się kończyć dużo pierwszych piłek, dzięki czemu tak to się wszystko skończyło - wyjaśnia powody zwycięstwa zawodnik PGE Skry Bełchatów.

Ostatnimi czasy reprezentant Argentyny dostaje od trenera Miguela Falaski coraz więcej okazji do gry. Sam siatkarz wierzy, że dzięki temu będzie w stanie wkrótce odzyskać pełną dyspozycję. - Czuję się w zespole bardzo dobrze. Wracam do gry. Mam coraz więcej okazji do bycia na parkiecie, co pozwala mi odbudowywać formę. Nie gram jeszcze na 100%, więc potrzebuję treningów i przede wszystkich meczów, żeby odzyskać pewność siebie w akcji - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl - Ze zdrowiem wszystko jest już w porządku. Potrzebuję tylko czasu, żeby dojść do najwyższej dyspozycji - dodaje po chwili.

Sporym wsparciem dla utalentowanego przyjmującego jest jego reprezentacyjny kolega, który od tego sezonu kieruje grą Skry. - Na pewno jest mi łatwiej, ponieważ rozgrywającym jest Nicolas Uriarte. Grałem z nim już tak wiele razy, że mogę powiedzieć, iż znam go i wiem jak się zachowuje na boisku. Pomaga mi wejść do zespołu. Jego obecność zdecydowanie pomaga mi w powrocie - podkreśla Conte.
Argentyńczyk poświęcił sezon reprezentacyjny, by uporać się z urazem i być w stanie pomóc Skrze w walce o powrót na ligowy szczyt Argentyńczyk poświęcił sezon reprezentacyjny, by uporać się z urazem i być w stanie pomóc Skrze w walce o powrót na ligowy szczyt
Skrze w lidze wiedzie się coraz lepiej. Wielu obserwatorów łączy ten fakt z powrotem do gry 24-letniego Argentyńczyka. Urodzony w Buenos Aires zawodnik bardzo się cieszy z dyspozycji i wyników całej drużyny, ale wie, że jego i kolegów wciąż czeka sporo pracy. - Skupiam się przede wszystkim na kolejnym meczu. Nie chcę myśleć o medalach, czy innych trofeach. Na to przyjdzie czas. Gramy coraz lepiej i jak będziemy dalej tak pracować, to mamy szansę coś osiągnąć. Na deklaracje jednak zdecydowanie za wcześnie. Musimy podnosić własne umiejętności i pracować nad poprawą gry całego zespołu. To jest w tym momencie najważniejsze - twierdzi pytany o cele na obecny sezon. Bełchatowianie nie mają zbyt wiele czasu na regenerację sił. Już w najbliższy wtorek czeka ich spotkanie rewanżowe w Pucharze CEV. Czy siatkarze Skry przywiązują wagę do tej rywalizacji? - Mecz rewanżowy ze Szwajcarami jest oczywiście ważny, bo nie chcemy odpaść z europejskich pucharów. Gramy ostatnio tak wiele spotkań, że powinniśmy z Volley Amriswil zagrać na 100%, żeby czas trwania tej rywalizacji skrócić do minimum i mieć jak najwięcej czasu na odpoczynek. W przypadku braku pełnej koncentracji może skończyć się na dłuższej walce. Musimy tego uniknąć i zagrać skutecznie, a co za tym idzie szybko - zaznacza nasz rozmówca.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Facundo Conte będzie gwiazdą PlusLigi na miarę oczekiwań?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×