Małymi kroczkami chcemy dojść do walki o medale - rozmowa z Pawłem Zatorskim, libero PGE Skry Bełchatów

Siatkarze PGE Skry Bełchatów mocnym akcentem zakończyli 2013 rok, wygrywając w Częstochowie 3:0. Paweł Zatorski uważa, że bełchatowianie pierwszą część sezonu mogą zaliczyć do udanych.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

Adrian Heluszka: Nie powiem, że łatwo wygraliście z AZS-em Częstochowa, ale całe spotkanie mieliście pod kontrolą, prócz jednego momentu w drugim secie, gdy gospodarze objęli trzypunktowe prowadzenie. Nie zmienia to jednak faktu, że pokazaliście częstochowianom miejsce w szeregu.

Paweł Zatorski: Cieszymy się, że dosyć pewnie wygraliśmy z częstochowianami. To jest dla nas w tej chwili najważniejsze. Mamy spokojne święta i po to tutaj przyjechaliśmy. Momentami może dopasowaliśmy się do poziomu przeciwnika i trochę niepotrzebnie, bo był w drugim secie moment zawahania w naszej grze. Dlatego cieszymy się, że wygraliśmy i możemy teraz spokojnie szykować się do następnych spotkań.

Można śmiało powiedzieć, że Skra jest na fali. To było ósme zwycięstwo z rzędu waszego zespołu, biorąc pod uwagę zarówno PlusLigę, jak i puchary europejskie. Ostatnio znajdujecie się w wybornej dyspozycji.

- Dobrze nam wyszła pierwsza część sezonu. Mimo jednej wpadki z Czarnymi i pojedynczych problemów, to naprawdę dobrze się czujemy ze sobą i myślę, że na tę chwilę dobrze się spisujemy. Oby tak dalej. Miejmy nadzieję, że ta przerwa świąteczna nie wybije nas z rytmu, tylko nam pomoże i w dalszej części rozgrywek będziemy grali jeszcze lepiej.

Wiele zmian kadrowych nastąpiło przed tym sezonem w waszych szeregach. Czasami rewolucja kadrowa przynosi efekty odwrotne od oczekiwanych. W Skrze na razie wszystko się jednak doskonale sprawdza.

- Poziom tych zmian zależy od tego, jakich zawodników się zmienia i jacy przychodzą w ich miejsce. Do nas przyszli zawodnicy naprawdę wysokiej klasy i pokazują to na boisku. Myślę, że wszyscy razem tworzymy dobrą i zgraną ekipę. Dobrze się razem czujemy i jak widać dobrze to funkcjonuje na boisku. Z tego, co mówią ludzie, to dodatkowo fajnie się to ogląda i tylko się cieszyć. Po to gramy, żeby dawać radość ludziom, którzy licznie przychodzą na halę. Jesteśmy z tego zadowoleni.

Wielu zastanawiało się, jak w PlusLidze spisze się Nicolas Uriarte. Na razie wszyscy są jednak pod wrażeniem jego gry. Powiedziałbym nawet, że jest obecnie w trójce najlepszych rozgrywających w naszej lidze.

- Nie odkryję niczego nowego i powiem, że to dla mnie najlepszy rozgrywający w naszej lidze. Nie ujmując nic innym, bo i Fabian Drzyzga i Paweł Zagumny, to klasowi gracze, ale to, co Nico robi do tej pory, to naprawdę wielkie słowa podziwu. Tylko się cieszyć, że jest z nami na boisku i oby grał tak dalej.

Po tej wygranej Skra awansowała na fotel lidera PlusLigi. Podejrzewam, że cel na rundę rewanżową jest prosty i chcecie utrzymać pierwsze miejsce i potem mieć teoretycznie łatwiejszą drogę w play-offach.

- Może tak daleko i tak wysoko nie patrzymy, by być koniecznie na pierwszym miejscu, ale wiadomo, że chcielibyśmy tego. Najpierw spokojnie bądźmy w czwórce, a później awansujmy w jakiś sposób do półfinałów. W tym roku skupiamy się głównie na tym, bo w zeszłym trochę zepsuliśmy sobie drogę do gry o medale i tamten sezon po prostu nam nie wyszedł. Teraz chcemy małymi krokami dojść do tej walki o najwyższe cele.

Zeszły rok był najgorszy od wielu lat dla PGE Skry Bełchatów. Zabrakło was w walce o medale i zajęliście dopiero piąte miejsce. Widać teraz po was, że macie podwójną motywację, by wrócić na tron PlusLigi.

- Dokładnie tak. Od początku sezonu wszyscy z dużą ambicją podeszliśmy do treningów. Mamy fajną ekipę, gdzie wszyscy dają z siebie wszystko na każdym treningu. Później to się przekłada na mecz.

Dużą wagę przykładacie w tym roku do europejskich pucharów. Na razie w ramach Pucharu CEV zbyt wymagający rywale wam się nie trafiali. Klubowi działacze dają jasny sygnał, że interesuje was gra o najwyższe laury w tych rozgrywkach.

- Cieszymy się, że mamy w ogóle okazję grać w Pucharze CEV, bo początkowo mieliśmy grać w Pucharze Challenge, ale wycofała się ekipa z Bydgoszczy. Może rzeczywiście do tej pory rywale nie byli z najwyższej półki, ale cieszy, że w dobrym stylu ich pokonaliśmy. Nie jest ważne jaki rywal, bo najważniejsze jest zwycięstwo. Teraz będzie już na pewno dużo trudniej w następnych spotkaniach, bo trafiamy na ekipę z Niemiec, gdzie są w drużynie obecni lub byli reprezentanci Niemiec. Będzie to na pewno trudny teren i trudna walka. Oby z dobrym skutkiem dla nas.
- Dobrze się czujemy razem i jak widać dobrze to funkcjonuje na boisku - mówi Paweł Zatorski - Dobrze się czujemy razem i jak widać dobrze to funkcjonuje na boisku - mówi Paweł Zatorski
Co takiego zmienił u was Migueal Falasca, że tak znakomicie sobie radzicie? To człowiek bez doświadczenia na trenerskiej ławce, a z nowej roli wywiązuje się na razie znakomicie.

- Odczuwam tę zmianę bardzo mocno w naszym zespole. Pod każdym względem, począwszy od treningów, przez prowadzenie meczów, czy motywacji wskazówki są bardzo rzeczowe. Każdy wie, co ma robić na boisku. Od początku każdy ma wytyczony system gry. To ostatnio dość popularne stwierdzenie. Nie ma odpowiedzialności wszystkich za wszystko, bo tak grać się nie da. Ciężko jest, gdy wymaga się cudów od zawodników. Teraz wiemy, że kiedy piłka wpada w strefę, w którą nie powinna, to brawo dla przeciwnika. To jest sztuka naprawdę wielkiego trenera, którym myślę, że Miguel ma szansę się stać. Do tej pory pokazuje, że naprawdę dobrze prowadzi zespół. W żaden sposób nie przeszkadza nam w grze. Często zdarza się, że trener swoimi zmianami potrafi zaburzyć grę drużyny. W tym roku czujemy naprawdę, że kto wchodzi na boisko, to nam pomaga. Dzięki temu też odnosimy zwycięstwa.

Czego można Tobie i całemu zespołowi życzyć na najbliższe święta Bożego Narodzenia?

- My sobie życzymy tego, żebyśmy w takim zdrowiu i w takiej dyspozycji, jak byliśmy w całej pierwszej części sezonu, zagrali drugą część i play-offy, a także rozgrywki pucharowe. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze i forma będzie doskonała.
Zdaniem Zatorskiego, Miguel Angel Falasca zmienił oblicze PGE Skry Bełchatów i ma wszelkie predyspozycje, by stać się klasowym trenerem Zdaniem Zatorskiego, Miguel Angel Falasca zmienił oblicze PGE Skry Bełchatów i ma wszelkie predyspozycje, by stać się klasowym trenerem

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×