Skra nokautuje - relacja ze spotkania Skra Bełchatów - AZS Częstochowa

W drugiej kolejce PlusLigi Skra Bełchatów podejmowała AZS Częstochowa. Było to pierwsze spotkanie Skry przed własną publicznością w tym sezonie. Mecz spotkał się z dużym zainteresowaniem kibiców, a hala Energia wypełniła się niemal po brzegi. W całej konfrontacji bełchatowianie oddali rywalom zaledwie 49 punktów.

Robert Ludwiczak
Robert Ludwiczak

W szeregach bełchatowian zabrakło trenera Daniela Castellaniego, który udał się do Brazylii na mecz swojego syna w barwach reprezentacji Argentyny. W dzisiejszym spotkaniu, z powodu kontuzji nie mógł też zagrać Stephane Antiga. Początkowo uraz wyglądał groźnie, jednak już dziś trener Jacek Nawrocki był dobrej myśli i stwierdzi, że Antiga ma szanse wystąpić w pierwszym meczu Ligi Mistrzów z niemieckim VfB Friedrichshafen (5.11.08). W miejsce francuskiego przyjmującego pojawił się Bartosz Kurek. Zawodnik zadał kłam teorii Raula Lozano o kupowaniu przez Skrę młodych, utalentowanych zawodników i sadzaniu ich na ławce rezerwowych. Kurek już w pierwszym secie skutecznie punktował rywali. Do tego dołożył dwa asy serwisowe z rzędu, kończące pierwszą partię. AZS nie mógł pokazać swojego stylu, grając bezbarwnie i popełniając masę błędów.

Drugi set to już lepsza gra gości. Częstochowianie coraz śmielej poczynali sobie na parkiecie. Chociaż początek znów układał się pod dyktando Skry, to dzięki skutecznym serwisom Wiśniewskiego przewaga stopniała do jednego punktu (9:8). Trener Nawrocki poprosił o czas dla swoich podopiecznych, a po chwili mistrzowie Polski znów odskoczyli na 5 punktów. Set zakończył się wynikiem 25:20.

Kolejna partia zapowiadała się na najbardziej wyrównaną. Zespół z Częstochowy mógł nawet prowadzić, jednak znów górę wzięły doświadczenie i pewność siebie bełchatowian. Już po pierwszej przerwie technicznej gra AZS-u ponownie wyglądała mizernie. Zaczęli popełniać szkolne błędy i Skra szybko wypracowała wysoką przewagę, konsekwentnie ją powiększając. Gospodarze wygrali ostatni set z miażdżącą przewagą 25:13.

Dzisiejszy mecz to prawdziwy bełchatowski nokaut. Młody zespół Radosława Panasa nie miał szans ze Skrą. Częstochowianie liczyli na urwanie chociaż seta mistrzom Polski, jednak ich plan został spalony na panewce. Widać, że niedoświadczeni zawodnicy potrzebują ogrania na krajowych parkietach, nie mówiąc o czekających ich meczach Ligi Mistrzów. Być może po kilku spotkaniach gracze dojdą do optymalnej formy i pokażą grę, jakiej oczekują ich kibice.


Skra Bełchatów - AZS Częstochowa 3:0 (25:16, 25:20, 25:13)

Skra Bełchatów: Wlazły, Pliński, Murek, Kurek, Falasca, Wnuk, Gacek (libero) oraz Bąkiewicz

AZS Częstochowa: Nowakowski, Stelmach, Michalczyk, Wrona, Mylakov, Bartman, Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Janeczek, Wiśniewski, Gradowski

Pierwszy sędzia: Sylwester Strzylak Drugi sędzia: Janusz Soból

MVP: Bartosz Kurek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×