Dustin Schneider dla SportoweFakty.pl: Każdy z nas nabrał dużo większej pewności siebie
Awans do Final Six Ligi Światowej oraz 2. miejsce na mistrzostwach strefy NORCECA - oto wyniki reprezentacji Kanady w roku 2013. - To było naprawdę udane lato - wspomina rozgrywający ZAKSY.
- Jesteśmy szczególnie zadowoleni z wyniku osiągniętego w Lidze Światowej, ze zwycięstwa w grupie C oraz pokonania Rosji w turnieju finałowym. Triumf nad "Sborną" był z pewnością jednym z największych sukcesów podczas mojej dotychczasowej kariery. Strefa NORCECA nie jest zbyt silna, więc wywalczenie 2. pozycji nie było tutaj aż tak wielkim osiągnięciem - mówi Dustin Schneider.
O ile śledzenie drogi Kanadyjczyków do Final Six LŚ umożliwiały liczne transmisje telewizyjne, o tyle ich przygoda z mistrzostwami kontynentu pozostawała raczej kwestią anonimową. Zostały one rozegrane właśnie w Kanadzie. - Otrzymaliśmy szansę zaprezentowania się przed własną publicznością, co nie zdarza się ciężko. W mojej ojczyźnie, w przeciwieństwie chociażby do Polski, nie istnieje profesjonalna liga - wyjaśnia rozgrywający.
Zawodnicy z Kraju Klonowego Liścia rozegrali na tym turnieju cztery spotkania. Zmagania grupowe rozpoczęli od potyczki z Gwatemalą, która z pewnością przejdzie do historii, pod względem rozmiarów zwycięstwa odniesionego przez gospodarzy. Schneider i spółka pozwolili rywalom na wywalczenie zaledwie 30 małych punktów, solidarnie wygrywając każdą z odsłon 25:10. Ich drugim rywalem w grupie był Meksyk. To spotkanie również zakończyło się bezapelacyjnym sukcesem Kanady, odniesionym w trzech krótkich setach (25:22, 25:15, 25:12).
- Nad tymi ekipami posiadaliśmy dużą przewagę we wszystkich aspektach. Trzeba jednak mieć szacunek dla każdego przeciwnika. Robiliśmy, co do nas należało i skupialiśmy się nad lepszym przygotowaniem do kolejnych, ważniejszych meczów - dodaje zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.Rywalem Kanadyjczyków w boju o złoty medal mistrzostw strefy NORCECA były Stany Zjednoczone. Do wyłonienia lepszego znów wystarczyły zaledwie trzy sety, lecz tym razem wszystkie padły łupem Jankesów (25:23, 25:20, 25:14). - Mieliśmy swoją szansę w pierwszej odsłonie. Prowadziliśmy bodajże 23:21, ale wówczas popełniliśmy kilka błędów, oni zanotowali parę udanych zagrań i przebieg widowiska uległ całkowitej zmianie. Pogubiliśmy się i już nie mogliśmy wrócić. Moim zdanie każdy z nas wie, że stać nas na prowadzenie wyrównanej walki z Amerykanami, choć może nie przez cały czas - zdradza zawodnik aktualnych wicemistrzów Polski.
Najbliższym, absolutnie priorytetowym, celem reprezentacji Kanady jest wywalczenie awansu na mistrzostwa świata w Polsce. O promocję na Mundial powalczy ona w dniach 14-20 maja, w roli gospodarza turnieju kwalifikacyjnego, a jej oponentami będą Trynidad i Tobago, Kostaryka oraz Panama.
Czy do roli podstawowego dyrygenta gry ponownie zostanie wyznaczony Schneider, tak jak miało to miejsce w ubiegłym roku? - O to trzeba zapytać Glenna Hoaga. Każdego dnia wykonuję ciężką pracę, więc po powrocie do Kanady powinienem być w szczytowej formie - kończy sam zainteresowany.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!