Sławomir Gerymski: Jestem niezniszczalny
Zawodnicy z Siedlec zdobyli w derbowym pojedynku bardzo ważne trzy punkty. - Teraz dopiero zaczynają się najważniejsze spotkania - tłumaczy Sławomir Gerymski.
- Był to mecz walki, z pewnością mógł się podobać. Ciesze się, że pokonaliśmy mocny w tym sezonie Camper Wyszków. Mam nadzieję, że uwierzymy w siebie i jeśli będziemy tak grali, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym, tylko musimy ustrzegać się błędów - tłumaczy Sławomir Gerymski, opiekun KPS. - Pojedynek ten kosztował nas bardzo dużo siły. Jest ich coraz mniej ale walczymy, gdyż chcemy utrzymać czwarte miejsce i grać ewentualnie piąty mecz przed własną publicznością. Cieszy na pewno postawa całego zespołu, nie mieliśmy słabego punktu. Dobrze funkcjonowała zagrywka oraz blok - tłumaczył z kolei Mateusz Jasiński, kapitan siedleckiego zespołu.
W czwartek drużyna z Siedlec rozegrała ciężki bój z Camperem Wyszków, a w sobotę ekipę z Mazowsza czeka jeszcze trudniejsze zadanie. KPS wówczas rywalizować będzie w Będzinie z liderem rozgrywek.
- W piątek rano wyruszamy do Będzina. Jesteśmy przyzwyczajeni już do tego maratonu spotkań. Ja się złoszczę na nich, ale to bardziej teatralnie i tylko dlatego, żeby nie zwariować. Podziwiam bardzo moich graczy, bo widać, że są zmęczeni. Nie ukrywam, że zaczniemy mecz w Będzinie z trzema innymi zawodnikami, gdyż boje się o zdrowie moich zawodników. Ja mam siłę bo jestem niezniszczalny. Nawet jeśli przegramy w sobotę to i tak kluczowy będzie dla nas pojedynek ze Ślepskiem Suwałki - kończy Sławomir Gerymski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!