Nic dwa razy się nie zdarza? - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podbudowana awansem do półfinału CEV Skra Bełchatów przyjeżdża do stolicy, by na Torwarze zmierzyć się z warszawską Politechniką. Czy Inżynierów stać na kolejną wygraną z potentatem?

Nieco ponad rok temu, podopieczni Jakuba Bednaruka, po fantastycznym pojedynku, pokonali w tej samej hali bełchatowian po tie-breaku, ucierając nosa faworytom. W tym sezonie siła drużyny Miguela Falasci jest zdecydowanie większa, o czym świadczy pozycja w tabeli PlusLigi i sukcesy w europejskich pucharach. Politechnika pokazała już jednak meczem z Asseco Resovią Rzeszów, że nie boi się nikogo i stać ją na wygraną z najlepszymi.

Warszawianie grają falami. Genialne mecze przeplatają fatalnymi; raz potrafią wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, kiedy indziej znowu niczym nie przypominają tego walecznego zespołu. Ich celem jest awans do play-off, co na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej, jest coraz bardziej realne. Ogromne znaczenie miało zwycięstwo nad Transferem Bydgoszcz - nie tylko przyniosło niezwykle cenne dwa punkty, ale dało Inżynierom chwilę na oddech podczas zażartego wyścigu, jaki toczy się u dołu tabeli. - Ciułamy te punkty, nieważne jak, nieważne w jaki sposób, w jakim stylu. Najważniejsze to mieć przewagę nad dziewiątym zespołem po ostatniej kolejce. Często lepiej brzydko wygrać niż ładnie przegrać. Nie jestem zadowolony z poziomu gry, ale liczą się tylko dwa punkty i nic więcej mnie nie interesuje - stwierdził stanowczo po meczu z bydgoszczanami trener Bednaruk.

Gospodarze mogą upatrywać swojej szansy w szybkim rozegraniu i w bloku. To tymi elementami pokonali rzeszowian, zaś w spotkaniu nad Brdą sam Dawid Gunia zaserwował rywali dziewięć "czap". Czy z rywalami z Bełchatowa także będzie taki skuteczny?

Dawid Gunia (nr 16) miał powody do zadowolenia po meczu w Bydgoszczy
Dawid Gunia (nr 16) miał powody do zadowolenia po meczu w Bydgoszczy

Skra Bełchatów ma za sobą passę trzech meczów bez porażki. Jej dyspozycja jednak nie zachwyca, o czym mogą świadczyć problemy w spotkaniu z VfB Friedrichshafen. - Dziwny był ten mecz, bo w pierwszym secie wypuściliśmy z rąk przewagę, którą rzadko się zdarza tracić w męskiej siatkówce. Teraz możemy odetchnąć z ulgą, bo czasami takie niewykorzystane sytuacje się mszczą. W drugiej odsłonie zrobiliśmy to, co VfB w pierwszej i to my ich dogoniliśmy. Siatkówka jest nieprzewidywalna i piękna. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo było ciężko w tym dwumeczu, ale to my przechodzimy dalej - powiedział po tym meczu Andrzej Wrona.

Druga aktualnie drużyna PlusLigi bez problemów radzi sobie w tym sezonie z niżej notowanymi zespołami, ale w Warszawie nigdy nie grało się jej dobrze. Trudne to do wytłumaczenia, tym bardziej, że zwykle dopinguje ich spora część trybun. Tak było w ubiegłym sezonie, kiedy Torwar zgromadził rekordową wręcz liczbę kibiców i dziennikarzy, a między fanami trwała walka nie mniejsza niż na boisku. W fazie zasadniczej z wygranej cieszyła się Politechnika. Rzadko się zdarza, by nieco ponad połowa widzów była smutna po zwycięstwie gospodarzy. Czy i tym razem będziemy świadkami takiej historii? Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz! AZS Politechnika Warszawska - PGE Skra Bełchatów/ niedziela, 16.02.2014r., godz. 14:45

Bądź na bieżąco i śledź naszą relację LIVE z tego meczu! Zapraszamy!

Źródło artykułu: