Paulina Reczkowska: Co zrobi Panas?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Młodzi, gniewni? Tak jakby nie do końca… Wróżą już im walkę o "podziemia" ligi. Może jednak zbyt pochopnie? Może obudzi się w nich płomień, choćby iskierka walki, olbrzymiego potencjału, który niewątpliwie mają. Może podrzuci im ktoś "siatkarską ambrozję", może jakiś mały impuls sprawi, że odblokują się i zaczną grać to co rzekomo grać potrafią. My, kibice, bardzo tego pragniemy- chcemy bowiem oglądać wyrównane mecze, chcemy widzieć na boisku determinację i poświęcenie. Czy to zbyt wygórowane wymagania?

W tym artykule dowiesz się o:

Co tydzień ten sam sen

Lecz inny potwór podstępnie czai się

Licho nadeszło by w ten

Z pozoru cichy, spokojny dzień

Móc zadać najdotkliwszy cios

By Ci nie przespali całą noc

By sumienie gryzło ich wciąż

By przestali wierzyć, że mają młodzieńczą moc

Zegar zaczął dawno już bić

Wahadło się chwieje

Słychać tiku tak tiku tik…

Chciałoby się rzec veni, vidi, vici i tkwię w przekonaniu, że jeszcze w tym sezonie będę mógł te słowa wypowiedzieć. Lecz teraz, o ironio losu- teraz zlali nas okropnie! Ot nie byle kto- wielka potęga, przed którą każdy drży. Tylko, że czasami, gdy zawieje wiatr wspomnień, myślę o tym co było rok temu. Tak jakby los bezczelnie sobie ze mnie kpił… Blask medalu, wtedy dodał nam sił, teraz zaś niemiłosiernie oślepia. O gdyby mógł sprawić bym nie zobaczył bezsilności w ich oczach. Niestety, widok ten sercem mym targa już dłuższy czas. Cóż mam począć? Wszystkich postawić przed lustrem i kazać mówić "Mam siłę, będę walczył aż do utraty tchu" ? Chyba o wiele łatwiej będzie pokazać im, już historyczną, kompromitującą minutę gry naszych piłkarzy z ostatniego meczu ze Słowacją. Wtedy by zobaczyli, że można gorzej… Tylko czy to wszystko wznieciło by w nich ducha walki, który tak jakby zapadł w zimowy, długi sen? A może oni po prostu jeszcze nie są w stanie przeskoczyć pewnych barier i nawet stojąc na palcach nie dosięgną tak wysoko, jak każdy by chciał i oczekiwał…

Tak, rozbili nas w pył. Puk, puk o silna ligo- mistrz rozgromił wicemistrza. Gdy zamykam oczy widzę silną husarię- praktycznie nie ma słabych punktów, wręcz idealny oddział pod wodzą tego "najskuteczniejszego, najlepszego". W kraju równych sobie nie mają. Po drugiej stronie stoi zaś armia, którą kiedyś nazwano "Młodzi, Gniewni". Teraz, tak jakby "gniewni" stało się synonimem "bezsilni". W bezpośrednim pojedynku, gdy "Młodzi, Gniewni" wyszli na plac bitwy i oczom ich ukazała się wspaniała, silna husaria, w popłochu uciekli, nie podejmując rękawicy… Aż chciałoby się rzec, że nas przeciwnicy bali się kiedyś tak samo... Dawno temu obiła mi się o uszy bardzo wymowna piosenka zespołu Superpuder- "Co zrobił Janas"… Teraz głowię się nad tym co robię ja… W listopadzie czeka nas pojedynek, w którym stoczymy batalię tak jakby… z samym sobą. Mecz z podtekstami. Oczom mym już ukazują się chwytliwe tytuły gazet… Nie, nie myślmy o tym… Nie chcę.

Młodości! Dodaj nam skrzydeł! (…)

Razem młodzi przyjaciele!...

W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;

Jednością silni, rozumni szałem,

Razem, młodzi przyjaciele!...

Słowa Mickiewicza chyba nadają się na motto owej drużyny...

Koniec jednak już tej czczej paplaniny!

Z entuzjazmem trzeba patrzeć w przyszłość

Bowiem los kiedyś powinien wynagrodzić im to wszystko…

Czy blask świecznika nadziei już lśni?

Słychać tiku tak tiku tik…

Każde słowo jest wytworem wyobraźni autorki tekstu

(rzecz jasna, pomijając cytowany utwór Adama Mickiewicza).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)