Daniel Pliński trenuje na pełnych obrotach

Środkowy PGE Skry Bełchatów po drugiej kontuzji palca w tym sezonie, powrócił już do sprawności i wraz z drużyną przygotowuje się do kolejnych spotkań.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Kiedy w półfinale Pucharu CEV przeciwko Guberniji Niżny Nowogród doszło do tie-breaka, w dramatycznych okolicznościach z boiska musiał zejść najlepiej spisujący się środkowy w tym meczu, Danielowi Plińskiemu odnowiła się kontuzja palca. Zawodnik PGE Skry Bełchatów po raz pierwszy nabawił się jej z Generali Unterhaching i pauzował kilka tygodni, po jej odnowieniu przerwa była jeszcze dłuższa.

Bełchatowianie bez Plińskiego musieli sobie radzić w meczach I rundy fazy play-off z AZS Politechniką Warszawską, a także w Pucharze Polski w Zielonej Górze. Brak środkowego oznaczał, że Miguel Falasca miał ograniczony wybór na tej pozycji do Andrzeja Wrony i Karola Kłosa oraz Jędrzeja Maćkowiaka, który na boisku pojawia się tylko zadaniowo.

Pliński powrócił już do treningów na pełnych obrotach. - Z palcem już wszystko w porządku. Fajnie, że mogę już odbijać piłkę, na pewno cieszy się też z tego trener, bo ma do dyspozycji większą liczbę zawodników. Czuję głód siatkówki i już nie mogę się doczekać kiedy dojdę do odpowiedniej dyspozycji - przyznał doświadczony środkowy.

PGE Skra czeka na półfinałowego rywala, którego wyłoni potyczka pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Cerradem Czarni Radom.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×