Będziemy mieli wiarę do ostatniej piłki - komentarze po meczu Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle dzieli zaledwie jedna wygrana od awansu do finału PlusLigi. - Będziemy mieli wiarę do ostatniej piłki - powiedział po spotkaniu Andrzej Kowal.

Michał Ruciak (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Olbrzymia ilość wysiłku i woli walki, która w tym spotkaniu była, podbudowuje zespół i to cieszy. To są półfinały i nikt nie składa broni. W piątek było 3:2, w sobotę również. Mamy drugie zwycięstwo, ale trzeba pamiętać, że musimy wygrać 3 razy.

Łukasz Perłowski (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Mecz ogromnej walki i ambicji. Oba zespoły zostawiły dużo serca i zdrowia na parkiecie. Szkoda, że znowu schodzimy do szatni jako przegrani, ale gra się do 3 zwycięstw, więc jeszcze jesteśmy w grze.

Sebastian Świderski (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Zrobiliśmy 2 z 3 kroków i nadal trzeba walczyć. Resovia jest pod ścianą i nie może zrobić kroku w tył. Resovia przyjedzie do Kędzierzyna-Koźla bardzo zmotywowana. W zeszłym roku piąte spotkanie finałowe rzeszowianie wygrali rozgrywając bardzo dobre zawody. Spodziewamy się równie ciężkiego meczu jak wtedy. To będzie dla nich być albo nie być. Mamy 3 szanse, ale spróbujemy to wykorzystać od razu. Co do meczu - pierwszy set nas uśpił - zagraliśmy perfekcyjnie. W drugim zaczęliśmy źle, od 0:5. Zaczęły się kłótnie, problemy i zamieszanie wśród nas. To pokazało, że możemy wygrywać tylko będąc drużyną. Cieszy fakt, że wróciliśmy do dobrej gry. W tie-breaku udowodniliśmy, że jesteśmy stroną, która narzuca styl gry i ciągle atakuje, a mniej się broni.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Wynik taki sam jak w piątek, choć gra troszeczkę inna. Mieliśmy swoje szanse. Bardzo liczyłem na tie-breaka, szczególnie po tym, gdzie odrobiliśmy straty w czwartym secie. Ten sam błąd na początku 5. seta spowodował, że przeciwnik odskoczył i trudno było nam skutecznie rywalizować. Stan 2:0 to ogromny handicap dla kędzierzynian, ale jedziemy tam i teraz koncentrujemy się tylko na jednym meczu. Zrobimy wszystko, aby zaprezentować się najlepiej jak potrafimy. Podejmiemy walkę, choć zdajemy sobie sprawę, że wiara u wielu opada. My będziemy ją mieli do ostatniej piłki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu:
Czy mistrzowie Polski doprowadzą do piątego starcia w Rzeszowie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
kicajrze
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kowal weź się wreszcie zwolnij z pracy:P  
avatar
Edek1
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Umiejętność czytania ze zrozumieniem jak widać nie każdemu jest dana. Co z tego, że Resovia ma jeszcze trzech przyjmujących, skoro wszyscy są raczej bardziej defensywni i w ataku nie są w stani Czytaj całość
avatar
Eroll
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przestań Pan pieprzyć. Resovia ma 4 dobrych przyjmujących i podobno każdy miał być w stanie zastępować się nawzajem. Alek cały sezon grał słabo, dopiero półfinał zagrał dobrze i nie ma powodów Czytaj całość
avatar
Dario
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przydałoby się też zmienić trenera  
avatar
Edek1
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Wiara czyni cuda, ale czy tym razem? Wątpię. Kontuzja Achrema załatwiła Resovii końcówkę sezonu i nic już się nie da zrobić. Pierwszy mecz w K-K załatwi sprawę. Achrema nie ma po prostu kto zas Czytaj całość