LŚ, gr. A: Włosi nie dali szans Irańczykom

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna z południa Europy, dowodzona przez kapitalnie grających Kovara i Zajcewa, w pełni zasłużyła na zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu. Włosi nie przegrali jeszcze meczu w tegorocznej LŚ.

W tym artykule dowiesz się o:

Otwarcie niedzielnego starcia należało do gospodarzy. Potem trwała wyrównana walka, a w pewnym momencie Irańczycy wygrywali nawet 18:17, za sprawą szczelnego bloku Shahrama Mahmoudi oraz asa serwisowego Adela Gholami. Do wyrównania doprowadził jednak Iwan Zajcew. Przyjezdni ponownie "odskoczyli", nawet na 2 "oczka", ale po grze na przewagi ostatecznie zwyciężyli Włosi. [ad=rectangle] Kilka błędów własnych podopiecznych Mauro Berruto sprawiło, iż na pierwszej przerwie technicznej to goście prowadzili dwoma punktami. Ten dystans jeszcze się zwiększył po powrocie na parkiet, sięgając pięciu punktów (9:14). Ekipa z południa Europy coś musiała zmienić w swoich poczynaniach i to udało się zrealizować. Zmiana taktyki, zmniejszenie ryzyka na zagrywce oraz kapitalna postawa Jiri Kovara pozwoliły nie tylko zniwelować straty, ale i w błyskawicznym tempie wyjść na prowadzenie i wygrać tego seta.

Początek trzeciej odsłony przebiegał w wyrównanym tempie. Zagrywki Emanuele Birarelliego sprawiły olbrzymie problemy Irańczykom. Asem popisał się również Kovar, dając swojej ekipie 4 "oczka" zaliczki. On i koledzy nie oddali jej już do końca, w pełni kontrolując wydarzenia na parkiecie.

Do sukcesu poprowadził Italię duet Zajcew - Kovar, który zdobył łącznie 33 punkty.

Włochy - Iran 3:0 (27:25, 25:18, 25:22)

Włochy: Kovar, Parodi, Zajcew, Travica, Piano, Birarelli, Rossini (libero) oraz Vettori, Lanza, Buti.

Iran: Mahmoudi, Marouflakrani, Ghaemi, Mousavi Eraghi, Gholami, Ebadipour Ghara, Alizadeh (libero) oraz Faezi, Ghafour, Mirzajanpour, Mahdavi.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: