Wojciech Grzyb: Trzeba patrzeć realnie

MVP niedzielnego spotkania rozegranego w Ergo Arenie jest zadowolony z tego, że żółto-czarni po raz pierwszy udanie zainaugurowali sezon PlusLigi.

Anna Fijołek
Anna Fijołek
- Czuliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani, wiedzieliśmy, że stać nas na zwycięstwo. Trzeba było to przełożyć na grę, co jest i łatwym i trudnym zadaniem jednocześnie. Można było się obawiać, czy wszystko, co ćwiczyliśmy wypali. Słyszałem, że był to pierwszy mecz otwierający rozgrywki PlusLigi, który został wygrany przez tutejszy zespół i bardzo mnie to cieszy. Dobrze, że pokonaliśmy ekipę z Olsztyna, bo na pewno będziemy z nimi rywalizować w środkowej części tabeli, więc te punkty są bardzo cenne - przyznał po wygranej Wojciech Grzyb.
Gdańszczanie po dość szybko rozstrzygniętej na swoją korzyść premierowej odsłonie mieli poważne problemy w drugiej partii. Nie potrafili przełamać obrony olsztynian, a ich gra nie napawała kibiców optymizmem. Pomimo trudności potrafili się później podnieść i dopisać trzy punkty do ligowej tabeli. - Przede wszystkim to spokojna głowa zadecydowała o zwycięstwie, bo po tym pierwszym wygranym secie, w którym kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku przyszedł moment dekoncentracji i już na początku kolejnej partii olsztynianie nas wypunktowali i odskoczyli z wynikiem. Dzięki temu mogli ryzykować na zagrywce i grać tak, jak im się podobało. Problemem był dla nas powrót do gry, bo przygotowani jesteśmy naprawdę dobrze, tylko musimy na spokojnie realizować wszystkie założenia i taktykę - skomentował niedzielny występ środkowy.W Ergo Arenie mecz z udziałem Lotosu Trefla Gdańsk oglądało około 4 500 widzów. Jest to dość liczna widownia, a doping, jakiego udzielili siatkarzom bardzo spodobał się najlepszemu zawodnikowi starcia. - Fajnie się dzisiaj grało. Cieszy mnie to, że przyszło tylu kibiców i wygraliśmy przed tą publicznością, bo mam taką cichą nadzieję, że będzie to motywowało ludzi, by przychodzili na nasze pojedynki. W piątek czeka nas spotkanie z Zaksą, znakomitą drużyną i może zachęci to fanów, by jeszcze liczniej wypełnili halę. Będziemy walczyć o to, by urwać jakieś punkty. Czeka nas ciężka batalia, bo wiadomo, że potencjał zespołu z Olsztyna jest inny niż ekipy z Kędzierzyna-Koźle. Duża liczba kibiców dopingująca nas będzie potrzebna - zachęcał fanów siatkówki do przychodzenia na mecze żółto-czarnych rozmówca.
Wojciech Grzyb zaliczył w niedzielę bardzo dobry występ Wojciech Grzyb zaliczył w niedzielę bardzo dobry występ
Dla gdańszczan terminarz rozgrywek ułożył się wyjątkowo pomyślnie. Po piątkowym starciu z siatkarzami Sebastiana Świderskiego, kolejny pojedynek z zespołem z czołówki PlusLigi czeka ich 15. listopada (z PGE Skrą Bełchatów). Mecze z drużynami grającymi na tym samym poziomie mogą pomóc zawodnikom znad morza w zgrywaniu się i dopracowywaniu różnych wariantów zagrań. - Gdybyśmy mieli pierwsze cztery spotkania do rozegrania ze Skrą, Resovią, Zaksą i Jastrzębskim Węglem to na pewno fantastycznie byłoby z nimi wygrać, ale trzeba patrzeć realnie. Z tymi ekipami będziemy walczyć o "ugranie" jakiś punktów. Po takich starciach byłoby się nam później trudniej odbudować, niż teraz, jak mamy trochę urozmaicony terminarz. Mam nadzieję, że uda nam się sprawić jakieś niespodzianki, ale na razie myślimy tylko o pojedynku z Kędzierzynianami - podsumował MVP niedzielnego meczu.

Damian Schulz: Byłem trochę przestraszony

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×