Gospodarze postraszyli tylko w pierwszym secie - relacja z meczu BBTS Bielsko-Biała - Lotos Trefl Gdańsk

W 8. kolejce rozgrywek PlusLigi siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała ulegli na własnym parkiecie Lotosowi Trefl Gdańsk 1:3. Najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został przyjmujący Mateusz Mika.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk
Początek piątkowego pojedynku pod Dębowcem należał zdecydowanie do siatkarzy Lotosu Trefla Gdańsk, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już czterema punktami (4:8). Gospodarze mieli spore problemy ze skończeniem swoich ataków, popełniając błąd za błędem. Podopiecznym Andrei Anastasiego nie udało się jednak utrzymać prowadzenia, bowiem świetną serią w polu serwisowym popisał się przyjmujący Kamil Kwasowski, wypracowując dla bielszczan cztery "oczka" przewagi (16:12). W końcówce goście zbliżyli się do przeciwników, ale nie potrafili zatrzymać skutecznych bielszczan (21:19). Kłopoty w przyjęciu drużyny z Gdańska poskutkowały tym, że ostatni punkt w pierwszej odsłonie zdobył atakiem z przechodzącej piłki Wojciech Ferens (25:20).
Gdańszczanie przystąpili do drugiego seta wyraźnie podrażnieni porażką w poprzedniej odsłonie (0:4). Jednak BBTS Bielsko-Biała nie miał zamiaru oddać inicjatywy swoim rywalom, pewnie nawiązując walkę w kolejnych akcjach (8:10). Kibice w hali pod Dębowcem byli świadkami naprawdę wyrównanego widowiska. W szeregach obydwu drużyn widać było determinację, świetną grę w obronie oraz walkę o każdy punkt (11:13). Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły po punktowym bloku Bartosza Gawryszewskiego (12:16). Goście nie dali sobie odebrać przewagi, którą wypracowali na początku seta, grając bardzo skutecznie w kontrataku (14:20). W decydujących momentach, gdy gospodarze starali się odrobić stratę, więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Andrei Anastasiego, zwyciężając 25:19. Podobnie jak w poprzednich setach, Lotos Trefl Gdańsk wypracował sobie przewagę na początku tej odsłony, prowadząc na pierwszej przerwie technicznej trzema punktami (5:8). Bardzo dobrze w ataku spisywał się przyjmujący Mateusz Mika, który sprawiał bielszczanom problemy w ataku i był jednym z wyróżniających się zawodników na boisku (8:11). Z akcji na akcję zespół z Bielska-Białej popełniał więcej błędów, które napędzały grę gdańszczan, powiększających swoją przewagę w tym secie (10:17). W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, a podopieczni Andrei Anastasiego pewnie zmierzali do wygranej (14:23). Trzecią odsłonę zakończył skuteczny blok na Bartoszu Bućko (14:25).

Czteropunktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej wypracowali sobie siatkarze z Gdańska (4:8). Po czasie gospodarze ponownie przystąpili do odrabiania strat. Z bardzo dobrej strony pokazywał się środkowy Wojciech Sobala, który sprawiał przeciwnikom sporo problemów (8:11). W gdańskiej ekipie znakomicie funkcjonował blok, zatrzymując większość ataków gospodarzy (11:16). Trener Piotr Gruszka próbował odmienić obraz gry swojej drużyny, wprowadzając na boisko po raz kolejny Bartosza Bućko. Roszada w składzie pomogła bielszczanom w nawiązaniu walki z rywalami (19:21). Ostatnie akcje skuteczniej rozegrali zawodnicy Lotosu Trefla, a mecz zakończył blok Murphy'ego Troy'a (22:25).

BBTS Bielsko-Biała - Lotos Trefl Gdańsk 1:3 (25:20, 19:25, 14:25, 22:25)

BBTS: Neroj, Kwasowski, Polański, Gonzalez, Ferens, Sobala, Dębiec (libero) oraz Bućko, Kapelus, Buniak, Błoński.

Lotos: Falaschi, Mika, Grzyb, Troy, Schwarz, Gawryszewski, Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień, Czunkiewicz.

MVP: Mateusz Mika

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×