Olsztynianie górą - relacja z meczu Indykpol AZS Olsztyn - MKS Banimex Będzin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środowe popołudnie w hali Urania z wygranej mogli się cieszyć zawodnicy Indykpolu AZS-u Olsztyn, którzy w pięciu setach pokonali rywala z Będzina.

W tym artykule dowiesz się o:

Do owego spotkania drużyny przystąpiły z przysłowiowym nożem na gardle, gdyż po ośmiu kolejkach Plusligi zajmują one dolną część tabeli. Chcąc awansować do fazy play-off, obowiązkiem każdej z ekip było wygranie tego meczu.

Przypomnijmy - z uwagi na lekką kontuzję stawu skokowego w meczu nie zagrał przyjmujący Indykpolu AZS Frantisek Ogurcak. [ad=rectangle] Pierwszy set rozpoczął się od błędu komunikacji gości oraz bloku na Miłoszu Hebdzie. Początek gry jak zawsze przyniósł trochę niepewności, jednak po kilku akcjach każdy z zawodników złapał rytm meczu. W szeregach gospodarzy atak rozkładał się na wszystkich siatkarzy mogących pomóc w ofensywie, natomiast po stronie gości najwięcej piłek otrzymywał Hebda oraz Mikołaj Sarnecki. Pierwsza przerwa techniczna, po ataku Macieja Zajdera miała miejsce przy stanie (8:6), natomiast druga, po wyrównanej grze punkt za punkt, nastąpiła po ataku Piotra Łuki (16:15). W końcówce na blok Akademików nadział się Maciej Pawliński, a akcję dalej piłkę w aut posłał atakujący Sarnecki (19:16). Po udanym ataku z prawego skrzydła i bloku na Cabralu, gracze MKS-u doszli rywala na (18:19). Przy stanie (22:19) siatkarze AZS-u dali się zaskoczyć na kontrze oraz za sprawą pojedynczego bloku na Adamajtisie zgotowali nerwową końcówkę (22:22). Chwilę później udanym blokiem i kontratakiem gospodarze odzyskują przewagę i kończą tę partię (25:22).

W drugiej odsłonie początkowe akcje rozgrywane były bardzo solidnie i gra toczyła się punkt za punkt, jednak przed pierwszą przerwą techniczną w ataku i zagrywce pomylił się Mikołaj Sarnecki (8:5). Remis (10:10) ma miejsce po autowym ataku Piotra Łuki oraz dotknięciu siatki przez blokujących Indykpolu AZS. Drugi czas na przetarcie parkietu nastąpił przy stanie (16:12), a przewaga gospodarzy wynikała m.in. z udanego bloku czy kontrataku. W tej partii główną, a zarazem skuteczną armatą siatkarzy z Kortowa był Levi Cabral, natomiast po stronie gości najwięcej piłek otrzymywał Mikołaj Sarnecki. Po pięciu błędach z rzędu AZS-u (m.in. 4 autowe ataki) i kontrze Miłosza Hebdy goście zdołali przybliżyć się do rywala i zgromadzić przewagę (19:20). As serwisowy Tomasza Kowalskiego zbliżył przyjezdnych do wygranej, a pojedynczy blok Sarneckiego na Łuce ostatecznie dał MKS-owi wygraną w tej partii (25:22).

Trzeci set to kilka błędów graczy MKS-u, a następnie szereg udanych ataków i kontrataków podopiecznych Damiana Dacewicza (8:7). Dobry fragment gry notował atakujący Mikołaj Sarnecki, jednak to Akademicy za sprawą dwóch punktowych bloków zdobyli pierwszą przewagę (14:11). Długo się nią nie mogli cieszyć, gdyż kontratak Sarneckiego i Michała Żuka dał remis (14:14). Kolejny zryw olsztynian pokazał jak nierówny jest to mecz (18:15), a w roli głównej dobra postawa środkowego Miłosza Zniszczoła. Mimo kolejnej utraty punktów w serii przez AZS, set pada łupem (25:21).

Czwarta partia to wejście do gry punkt za punk. W roli lidera pokazał się Paweł Adamajtis w szeregach Akademików, natomiast po stronie przyjezdnych rozgrywający do gry ofensywnej posyłał wszystkich uprawnionych do tego elementu zawodników (8:6). W następnych akcjach tradycyjnie już Akademicy gromadzą przewagę kilku "oczek", by po chwili całkowicie ją stracić (11:8, 11:12). Kolejne błędy AZS-u, m.in. autowy atak Adamajtisa czy dotknięcie siatki Piotra Haina, dodatkowo kontratak Hebdy i blok na Adamajtisie i druga przerwa techniczna ma miejsce przy prowadzeniu gości (14:16). Po powrocie na parkiet kolejny blok natrafia Paweł Adamajtis, w polu zagrywki punktuje Miłosz Hebda, a przechodzącą piłkę wykorzystuje Michał Żuk (14:19). Set kończy się autowym atakiem Piotra Łuki (21:25).

Tie-break rozpoczął się od bloku Haina, udanego kontrataku Cabrala, asa serwisowego Szymańskiego czy kolejnego bloku Indykpolu AZS (6:1). Czarną serię kończy atak Miłosza Hebdy (6:2). W dalszej fazie seta Akademicy powiększali przewagę, a bohaterem ostatnich akcji był głównie Levi Cabral (10:2). Mimo próby walki gości to olsztynianie triumfowali w tym spotkaniu (15:7).

Indykpol AZS Olsztyn - MKS Banimex Będzin 3:2 (25:22, 22:25, 25:21, 21:25, 15:7)

AZS: Zatko, Adamajtis, Cabral, Hain, Łuka, Zajder, Potera (libero) oraz Zniszczoł, Dobrowolski, Szymański, Bednorz.

MKS: Oczko, Sarnecki, Hebda, Warda, Pawliński, Gaca, Milczarek (libero) oraz Kowalski, Żuk, Hunek, Mierzejewski (libero).

MVP: Lévi Alves Cabral (AZS).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)