Matthew Pollock: Stać nas na podjęcie równej walki
VaLePa Sastamala postawiła niełatwe warunki ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu CEV. Mistrzowie Finlandii ostatecznie przegrali jednak zaciętą, czterosetową batalię.
Podopieczni Sebastiana Świderskiego nie wystąpili w spotkaniu z fińskim zespołem w ustawieniu, jakie na co dzień możemy obserwować podczas ich zmagań w PlusLidze. Cały mecz w kwadracie dla rezerwowych spędził Dick Kooy, poza meczową kadrą znalazł się Jurij Gladyr, natomiast Paweł Zagumny i Dominik Witczak zaliczyli jedynie bardzo krótkie epizody.
- Analizowaliśmy wszystkich zawodników, ponieważ wiedzieliśmy, że możemy spodziewać się zmian w ustawieniu rywali. Tak się stało choćby w ich poprzednim występie w Pucharze CEV. Omówiliśmy więc charakterystykę poszczególnych siatkarzy tak szczegółowo, jak tylko się dało i po prostu graliśmy z nimi w siatkówkę - dodał Amerykanin.
Rewanżowa potyczka obu zespołów odbędzie się 18 grudnia (czwartek) w Sastamali. VaLePie do wywalczenia awansu do kolejnej rundy potrzebne będzie zwycięstwo 3:0 lub 3:1, a następnie także triumf w "złotym secie".- Nasza hala jest mniejsza niż ta w Kędzierzynie-Koźlu. Trybuny znajdują się na niej tylko po jednej stronie. Mamy też dobrą publiczność. Prawdę mówiąc, myślę, że nie będzie to miało dla przeciwników wielkiego znaczenia, ponieważ grali oni już w wielu obiektach, przy dużej widowni. Miło jednak będzie spędzić noc przed meczem w swoim łóżku. Uważam, że rewanż zapowiada się ekscytująco - podsumował Pollock.