Gdańszczanie po przerwie nadal w formie - relacja z meczu Lotos Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszcz

Bonia. Kipek sobie nie radzi na libero co było widać w tych szarpanych akcjach a Vital trochę na siłę grał na dwóch libero zamiast zostawić Dawida który dobrze sobie radził. Suma summarum przegraliśmy przez błędy w zagrywce ale dobry i ten jeden punkcik.

sumarycznie to Transfer zdobył 5 pkt więcej, wygrał dwa sety bardzo wyraźnie i przez większą część meczu był bliżej zwycięstwa, nawet za trzy punkty. Oczywiście można mówić, że Trefl był lepszy, bo ostatecznie wygrał, ale ten tytuł nie odzwierciedla w ogóle tego, co działo się podczas meczu. Dalej cytat: "Serwis na wagę seta zepsuł natomiast Artur Ratajczak, odbierając Treflowi możliwość walki o kolejne trzy punkty w lidze". To sformułowanie nie ma nic wspólnego z prawdą. Trefl ani na moment nie miał w tym meczu szans na trzy punkty, prędzej trzy punkty mogła zgarnąć Bydgoszcz. Jak wspomniałem, w drugiej połowie trzeciego seta Gdańsk był wręcz ośmieszany przez przeciwnika (przegrana do 16). Gdzie tutaj marzenia o trzech punktach szanowny autorze?

Dodam, hali zdominowanej przez dość liczną grupkę bydgoszczan żywiołowo dopingujących siatkarzy Chemika. Także całkiem sporo osób z Bydgoszczy siedziało też wśród gdańszczan, po to aby oglądać hit Plus Ligi. Mecz stał na bardzo dobrym poziomie. Kibice zgromadzeni w hali obejrzeli jak na razie akcję sezonu, w której po kilku fenomenalnych, ofiarnych, wręcz nieprawdopodobnych obronach bydgoszczan następnie na środku zablokowany został 1 na 1 gracz Trefla. Zresztą mecz obfitował w wiele długich, fantastycznych wymian. Na nieco niższym poziomie był tie-break, z tego powodu, że Bydgoszcz popsuła zbyt dużo zagrywek, a to negatywnie wpływa na jakość widowiska. Co do gry obu zespołów, to Lotos cudem uciekł katowi spod topora. Mecz mógł i powinien zakończyć się w trzech (a najwyżej w czterech) setach na korzyść bydgoszczan. Pierwszy set to pewna wygrana Bydgoszczy, trzeci set to wręcz ośmieszanie gdańskiej drużyny. W wyrównanych partiach drugiej i czwartej minimalnie w końcówkach wygrali gdańszczanie. Tie-break pewnie dla Gdańska, który grał pewnie i skutecznie, za to Bydgoszcz grała bez zagrywki.

transmisji tv Polsat to po prostu dramat.Mają 3 programy sportowe i niby są sponsorami siatkówki,a nie potrafią zapewnić transmisji z najciekawszych meczy ligi.To po prostu stacja żenada ten Polsat.

Lotos ma też trochę szczęścia, choćby w końcówce czwartego seta. Transfer ma czego żałować.