Siatkarska Szopka Noworoczna 2014: Ława, czyli Bal u Generała, cz. 2
Zapraszamy na drugą część humorystycznego podsumowania minionego roku w siatkówce! Jak potoczą się losy bohaterów historii, którym grozi... zupełne zakodowanie?
Akt szósty: Bociek wylądował
W stolicy wciąż trwają tureckie tańce, ale nie wszyscy poddali się atmosferze karnawału! Woła nas głos z głębi kraju, a nawet wiele głosów toczących rozogniony i do tej pory nierozstrzygnięty spór o kontrakty, prawa, moralność i (co należy podkreślić w przypadku Jasnej Góry, skąd dochodzą kłótnie) świętą rację. Przy klasztorze, w dzień nieświęty, takie dzieją się zamęty:
Menadżer: Grzegorzu, Grzegorzu, zrobiłeś najgorzej, jak tylko mogłeś, mój Boże, o Boże! Już na świętej ziemi nic ci nie zależy, wybrałeś złotówki od miasta Kędzierzyn!Klub: Jak śmiałeś pokazać swym wybawcom figę?! Słowo zawodowca - noblesse oblige!
Bociek: Że nie zrozumiałem, nic w tym mojej winy, akurat takiej to nie znam łaciny...
Klub: Macierz oszukałeś, słowaś nie dotrzymał, zamknięta dla Ciebie kadra i PlusLiga! Nikt nie będzie z nami tak chamsko pogrywał, w Kędzierzynie ugrasz co najwyżej... Dicka!
Bociek: Nie jest mi już straszne wasze zawieszenie, Zarząd wydał korzystne dla mnie zarządzenie! Gram, skaczę i biegam, za opiekę dzięki, wasze zdrowie piję! Ot, cztery kolejki.
Sąd Odwoławczy: Nie ma tutaj picia! Za złe zachowanie na cztery spotkania lądujesz za bandę!
Klub: Brawo Sąd, wiwat naród, wiwat wszystkie stany! Może teraz Grzegorz będzie nam oddany!
Sąd Odwoławczy: Nie przewidujemy żadnej innej taksy, zawodnik, rzecz to znana, jest siatkarzem ZAKSY...
Klub Boćka: To jednak nam sprzyja każdy chór anielski! Niech zawodnik prowadzi żywot (nowo)sielski, niech zapomni o tym, co było kłopotem i niech cieszy się zawsze idealnym zdrowiem!
Bociek: Z tym że jednak się muszę porządnie wyleczyć, wrócę tutaj niebawem za kilka... miesięcy...
Klub: Dość mamy ciągłych oszustw i sądowej blagi! Boże, ześlij na wrogi swe egipskie plagi!
Sąd Odwoławczy (z mocnym zakłoptaniem): Żądanie to brzydkie, lecz nie ma w nim gafy, tego nie obejmą nasze paragrafy...
Klub Boćka: Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki, zmiłuj się nad nami, bo prawie giniemy! Leje nas niemal każdy, a w zespole fochy, czekają nas niedługo chyba ciemne Lohy!
Chóry anielskie (nagle i niespodziewanie): Zbyt długo już się toczą sprawy bez wyroku! Sam Najwyższy jest ciągle w niebywałym szoku, mówił: "Zanim przyjdzie w tej sprawie rychłe rozstrzygnięcie, prędzej zrobię na Ziemi Sąd, ten Ostateczny!" Zaprzestańcie swarów, skupcie się na sporcie!
Klub: To może msza w intencji?
Klub Boćka: No i po kłopocie!
Morał gdzieś po Polsce szybkim truchtem kluczy: kto się tu czegokolwiek na przyszłość nauczył? A na razie wiwaty i po trzykroć "hurra!", my wracamy do Kniazia oraz do Artura...