Atak wspomnień: Jochen Schoeps - gwiazda z gatunku rozsądnych i pokornych

Budzi podziw w siatkarskim świecie z kilku powodów. Skromny, opanowany, znakomicie wyszkolony technicznie, a przy tym zabójczo skuteczny. Taki jest właśnie pierwszy bohater naszego nowego cyklu.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Rezerwowy znaczy najważniejszy

21 września 2014

30-letni Jochen Schoeps osiąga, wraz z drużyną narodową, swój największy sukces w karierze reprezentacyjnej. Niemcy kończą zmagania w mistrzostwach świata na trzecim miejscu, co w siatkarskim świecie zostaje okrzyknięte prawdziwą sensacją. W drodze po brązowy medal ponoszą co prawda aż cztery porażki, lecz odnoszenie zwycięstw w najważniejszych momentach pozwala im nawiązać od osiągnięcia reprezentacji NRD sprzed 44 lat, która to na mundialu w 1970 roku zdobyła złoty medal. Polscy kibice najlepiej pamiętają postawę podopiecznych Vitala Heynena w półfinałowym starciu przeciwko biało-czerwonym. Teoretycznie z najłatwiejszych możliwych rywali dla Polaków stawia im bardzo trudne warunki, ulegając dopiero po niezmiernie zaciętej, czterosetowej bitwie. Potwierdzenie dobrej formy niemieckiego zespołu następuje także dzień później, kiedy to w meczu "o brąz" pokonuje on 3:0 Francję, tym samym rewanżując się Trójkolorowym za porażkę 0:3 w trzeciej rundzie.
Mundial w Polsce jest dla Schoepsa pierwszym, na którym pełni on rolę kapitana swojej reprezentacji. Na parkiecie nie spędza zbyt dużo czasu. Zdecydowanym numerem jeden na pozycji atakującego jest bowiem gwiazdor Biełogorie Biełgorod, Georg Grozer, który w dodatku rozgrywa jeden z najlepszych turniejów w swojej karierze. Pomimo takiego rozwoju wypadków, nikt nie kwestionuje obecności Jochena w drużynie. Wręcz przeciwnie. - Jochen jest najbardziej kompletnym zawodnikiem w moim zespole. Znakomicie prezentuje się w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła. Dodatkowo spełnia rolę opiekuna i jest najistotniejszą postacią w kontekście tworzenia atmosfery w ekipie - chwali swojego podopiecznego Heynen, uznając go za najważniejszego gracza w ekipie. Sam zawodnik również wyraża się na temat swojego szkoleniowca bardzo pochlebnie. - Od Vitala wszystko się zaczęło. Na początku, jak to my, Niemcy, byliśmy nastawieni do jego pomysłów nieco z dystansem. Z czasem zaczęliśmy się jednak do nich przekonywać. On lubi dużo rozmawiać i myśleć o siatkówce. Jest na tym punkcie zakręcony, ale - oczywiście - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W miejscach, gdzie trenowaliśmy, rozwieszone były plakaty różnych medalistów, mające nam przypominać o wysokich celach. Rola Vitala w sukcesie na mistrzostwach świata była bardzo duża - komentuje Schoeps. Krótko po zakończeniu mundialowych zmagań, zawodnik zjawia się w Rzeszowie, w celu rozpoczęcia przygotowań ze swoim klubem do nowego sezonu ligowego. Nie jest witany jak główny bohater, ponieważ przed nim na Podkarpaciu zjawiają się "złoci" reprezentanci Polski. Absolutnie nie oznacza to jednak, że słowo "popularność" i wszystkie wiążące się z nim skojarzenia omijają go z daleka. - Najwięcej uwagi poświęcono reprezentantom Polski, ale ja także otrzymałem wiele gratulacji. Jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw nie mogłem anonimowo przejść przez miasto. Młodzi ludzie cieszą się na widok nas, siatkarzy, nawet gdy po prostu kupujemy w Lidlu papier toaletowy - podkreśla atakujący.
Jochen Schoeps utrzymuje znakomite kontakty z mediami oraz swoimi sympatykami Jochen Schoeps utrzymuje znakomite kontakty z mediami oraz swoimi sympatykami
Schoeps jest uważany zarówno przez kibiców, jak i dziennikarzy, za jednego z najsympatyczniejszych zawodników w siatkarskim świecie. Zawsze znajduje czas na rozmowy, pozowanie do fotografii czy rozdawanie autografów. Zazwyczaj opuszcza parkiet jako ostatni bądź jeden z ostatnich. - Zwykle przez piętnaście minut robię sobie zdjęcia z fanami oraz składam podpisy. Oni zostaliby dłużej, ale później ochrona zamyka halę - tłumaczy Niemiec. Cofając się jednak w czasie o kilkanaście lat trzeba wspomnieć, że jego przygoda ze sportem wcale nie rozpoczyna się od siatkówki.

Poszukiwanie cierpliwości i eksplozja talentu

Lata 1995-2007

W wieku 12 lat uwagę Jochena pochłaniają treningi pływackie. Jego warunki fizyczne, w postaci długich rąk i nóg, pozwalają poważnie myśleć, że ma szansę zostać profesjonalnym pływakiem. Pewnego dnia jeden z trenerów proponuje mu jednak podjęcie siatkarskiego wyzwania. Młodzieniec decyduje się skorzystać z tej oferty. Podejmuje decyzję o udaniu się do siatkarskiej szkoły we Frankfurcie nad Menem, skąd następnie trafia na cztery lata do VC Olympii Berlin, pod skrzydła Michaela Warma. Drużyna ze stolicy Niemiec stanowi de facto juniorską reprezentację kraju. - Wybór siatkarskiej szkoły był pierwszym krokiem do zmiany mojego hobby w sposób na życie - zaznacza Schoeps.

Frankfurcka szkoła współpracuje z Olympią. Pobyt w Berlinie uczy go samodzielności i odpowiedzialności, nie tylko na płaszczyźnie siatkarskiej. - We Frankfurcie nie musieliśmy samemu robić prania ani gotować obiadów. W Berlinie trzeba już było zadbać o to na własną rękę - tłumaczy siatkarz. Wolnego czasu dla siebie wcale nie ma wiele. Z rana udaje się bowiem na lekcje, popołudniami na treningi, zaś wieczorami musi poświęcić trochę czasu na naukę. Prawdziwa sportowa nagroda nadchodzi wraz ze startem sezonu 2002/2003, kiedy to drużyna VC Olympii po raz pierwszy dostaje szansę gry w rozgrywkach Bundesligi. Celem takiej decyzji jest umożliwienie młodym zawodnikom nabywania koniecznego doświadczenia. Młodzi mają walczyć bez żadnej presji. Zgodnie z regulaminem, nie grozi im ani spadek, ani udział w play-offach. Pierwszym rywalem juniorów jest hegemon niemieckiej siatkówki, VfB Friedrichshafen.

Czy podzielasz zdanie, że Jochen Schoeps jest najważniejszym zawodnikiem reprezentacji Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×