Łukasz Wiśniewski: Chcemy w końcu złapać swój rytm

Środkowy kędzierzyńskiego klubu zanotował bardzo wysoką skuteczność w środowym meczu w Radomiu. Był jednym z głównych autorów pewnego zwycięstwa nad Czarnymi.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
W środowy wieczór ZAKSA odprawiła z kwitkiem Cerrad Czarnych, choć w premierowej odsłonie musiała długo męczyć się z gospodarzami. Od pierwszych piłek prowadzili bowiem radomianie, stopniowo powiększając przewagę. Było już 21:18 na ich korzyść, ale przyjezdni nie załamali się takim obrotem spraw, w ostatniej chwili doprowadzając do remisu, a później wygrywając wojnę nerwów.
- Pierwszy set bardzo nam pomógł. Ciężko wygrać na trudnym terenie w Radomiu z drużyną, która przed kilkoma dniami pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0, więc to zwycięstwo podwójnie cieszy - podkreślił Łukasz Wiśniewski.Środkowy kędzierzyńskiego zespołu zaliczył dobry występ, zdobywając 9 punktów. Atakował ze skutecznością 89 procent (8/9), dołożył do tego blok. Pomógł swojej ekipie w odniesieniu bardzo cennego triumfu nad zajmującym obecnie ósme miejsce rywalem.
W Radomiu Wiśniewski zagrał dobre zawody W Radomiu Wiśniewski zagrał dobre zawody
Wiele emocji przyniosła również druga partia. Tym razem role jednak się odwróciły - to gospodarze "gonili" wynik. - Jesteśmy zadowoleni z tego, że wygraliśmy nie tylko wyrównanego pierwszego seta, ale również zaciętą końcówkę drugiej partii. Wytrzymujemy nerwowo i oby tak dalej - skomentował 26-latek.

Jeszcze przed kilkoma dniami ZAKSA nie mogła być pewna udziału w fazie play-off. Mocno zbliżyła się do tego celu po wygranej nad Politechniką. - Po zwycięstwie w Warszawie mieliśmy już zapewniony awans do play-offów, w Radomiu to przypieczętowaliśmy - stwierdził siatkarz. - Chcemy w końcu złapać swój rytm, swój styl gry, żebyśmy weszli w najważniejszą część sezonu przygotowani na sto procent - dodał.

Dominik Witczak: Końcówka pierwszego seta dodała nam skrzydeł

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×