Witold Roman: Sytuacja żeńskiej kadry jest bardzo trudna
Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, przy okazji prezentacji nowego sternika federacji, odniósł się do problemu kobiecej reprezentacji kraju.
Pierwszym i najważniejszym zadaniem stojącym przed siatkarską centralą jest obecnie wybór selekcjonera. Okazuje, że na brak kandydatów PZPS narzekać na pewno nie będzie. - Nie wiem, czy mogę zdradzać takie rzeczy, ale tak naprawdę po 45 minutach od momentu, w którym ukazała się na stronie informacja o rezygnacji Piotra Makowskiego, zgłosili się pierwsi menedżerowie. To, że przypomnieli o swoim istnieniu, jak również o tym, że mają potencjalnych kandydatów, pokazuje, że z problemem ilości kandydatów nie przyjdzie nam się mierzyć. Będziemy starali się bardzo rozważnie podjąć decyzję, analizując wszystkie aspekty. Nie zamykamy drogi przed nikim, ale mamy również nadzieję, że ci zainteresowani trenerzy wykażą się elastycznością w stosunku do nas, tzn. będą w stanie dostosować się i spełnić nasze oczekiwania. Chcielibyśmy, aby to był najlepszy szkoleniowiec, który oczywiście będzie zasługiwał na to, żeby poprowadzić reprezentację Polski i przywrócić jej należne miejsce w siatkarskim świecie - zaznacza wiceprezes PZPS.