Mateusz Sacharewicz: Chyba musimy komuś podziękować za nowy system play off
W Radomiu doszło do historycznego "złotego seta", pierwszego w rozgrywkach PlusLigi. Wygrała go warszawska Politechnika i dzięki temu na pewno będzie wyżej w tabeli niż po fazie zasadniczej.
Mateusz Sacharewicz od kilku tygodni leczył kontuzję i mecze zespołu oglądał zza band reklamowych, tak samo było również w pierwszym meczu tej rundy play off. - To miał być element zaskoczenia, Michał Filip i ja w pierwszej szóstce. Nie graliśmy w pierwszym spotkaniu z powodu kontuzji, teraz też jeszcze nie jesteśmy do końca zdrowi, ale mimo to trener postawił na nas. Na pewno moja obecność na boisku wynikała też z nieszczęścia Bartka Lemańskiego. Cieszę się, że dostałem szansę, choć szczerze mówiąc nie jestem zadowolony ze swojego występu – nie ukrywał zawodnik. Miał sobie sporo do zarzucenia w kwestii blokowania rywala. - Ja to biegałem jak spławik przy siatce, dobrze, że koledzy nadrabiali za mnie w tym elemencie. Ze dwa razy we mnie przeciwnik akurat trafił, więc niech będzie, że ja zablokowałem. Poza tym to wyglądało bardziej jak ręce na festiwalu w Sopocie. Ale wynik się liczy i cieszę się, że wytrzymałem kondycyjnie i wreszcie przestałem myśleć o swojej nodze, bo może nie była to bardzo poważna kontuzja, ale siedziała mi z tyłu głowy.
AZS Politechnika Warszawska dzięki temu zwycięstwu będzie grała dalej o miejsca 5-8, mimo, że po fazie zasadniczej byli na dziewiątym miejscu. Ich rywalem w kolejnej rundzie będą podopieczni trenera Vitala Heynena. - Cieszę, że zagramy z Transferem Bydgoszcz. Dla mnie i tak już jesteśmy zwycięzcami, bo już jesteśmy wyżej niż po rundzie zasadniczej. Ale na pewno nie spoczniemy na laurach, będziemy walczyć z całych sił o piąte miejsce. Chyba musimy gdzieś podjechać i komuś podziękować za nowy system, najpierw było narzekanie, a teraz musimy zmienić zdanie - śmiał się Sacharewicz. - Ale wracając do Bydgoszczy, to bardzo dobry zespół i graliśmy z nimi w tym sezonie dwa ciekawe, wyrównane mecze. Jeden trochę z zaskoczenia wygraliśmy, a drugi trochę z zaskoczenia przegraliśmy. Na pewno Transfer jest mega faworytem tej rundy, ale my już nie mamy żadnego ciśnienia.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.