Duża niespodzianka w Szczecinie - relacja ze spotkania Chemik Police - Impel Wrocław

Impel Wrocław niespodziewanie pokonał faworyzowany Chemik Police. To pierwsze zwycięstwo wrocławianek z mistrzyniami Polski w bieżącym sezonie.

Rafał Kuliga
Rafał Kuliga

Policzanki do półfinału awansowały swobodnie, dwukrotnie pokonując SK bank Legionovię Legionowo 3:0. Wrocławianki miały trochę więcej problemów, jednak w trzech spotkaniach wyeliminowały BKS Aluprof Bielsko-Biała.

W bieżącym sezonie Impel w meczach z Chemikiem ani razu nie wywalczył choćby jednej partii. Dwukrotnie przegrał w Orlen Lidze oraz odpadł w półfinale Pucharu Polski.

Pierwszy set przebiegał zgodnie z przewidywaniami. Siatkarki z Polic odrzucały rywalki od siatki. Impel miał wielkie problemy ze skończeniem ataku, szczególnie w kontrze. W obronie dwoiła się Agata Sawicka, jednak jej akcje nie przynosiły korzyści. Skrzydłowe często plasowały na drugą stronę i dawały Chemikowi okazję do wyprowadzenia akcji w ofensywie. Odsłona zakończyła się wysokim zwycięstwem 25:13.
Kolejna część potyczki zaczęła się zgodnie z końcówką poprzedniej. Gospodarz konfrontacji przeważał i błyskawicznie wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. W tym momencie miejscowe zawodniczki stanęły. Pogorszyło się przyjęcie, Maja Ognjenović grała bardzo mało środkiem, powróciły problemy z Final Four Ligi Mistrzyń. Przyjezdne odrobiły straty i wyszły na prowadzenie. W trakcie drugiej przerwy technicznej wygrywał 16:11. Z dobrej strony w atakach ze skrzydła pokazywała się Mira Topić. Chorwatka wybierała długą przekątną i jej zbicia często przynosiły punkty. Mistrz Polski w drugiej części seta wziął się za odrabianie strat. Dobrą zmianę dały Agnieszka Rabka i Izabela Kowalińska (22:22). W końcówce lepiej zagrała ekipa z Wrocławia, a partię atakiem z prawego skrzydła skończyła Katarzyna Mroczkowska.

Do odmiany gry wrocławianek znacząco przyczyniło się wprowadzenie Jenny Hagglund. Druga rozgrywająca lepiej rozrzucała blok rywalek, a do tego dołożyła kilka trudnych zagrywek. Przy serwisie Amerykanki Impel w trzecim secie zanotował pięć punktów z rzędu. Gospodynie były podłamane, popełniały dużo niewymuszonych błędów, które wcześniej im się nie zdarzały. Przykładem może być niedokładne dogranie Anny Werblińskiej, jednej z najlepiej wyszkolonych technicznie siatkarek.

W czwartym secie trener Giuseppe Cuccarini wrócił do wyjściowego składu. Zespół podniósł się po dwóch przegranych partiach. Skuteczna ze skrzydła była Bjelica i Małgorzata Glinka-Mogentale. Gra obu ekip bardzo falowała. Raz jedna, raz druga miała problemy w przyjęciu, co przekładało się na znacznie słabszą jakość.

Tie-break przebiegał w zgodzie z całym spotkaniem. Najpierw na prowadzenie wyszły gospodynie, żeby po gorszych akcjach roztrwonić całą przewagę. Po kilku skutecznych kontrach Impel uwierzył w zwycięstwo. Znakomicie broniła Sawicka, a odważnie w kontrach atakowała Topić (8:10). W końcówce arcyważne piłki skończyła Hana Cutura i wrocławianki niespodziewanie wygrały całe spotkanie 3:2.

Impel wyszedł na prowadzenie 1:0. Półfinałowe rywalizacja toczy się do trzech wygranych pojedynków. Drugi mecz w poniedziałek o godzinie 19.

Chemik Police  - Impel Wrocław 2:3 (25:13, 23:25, 13:25, 25:13, 10:15)

Chemik: Veljković, Bednarek-Kasza, Ognjenović, Glinka-Mogentale, Bjelica, Werblińska, Zenik (libero) oraz Kowalińska, Rabka, Krzos, Jagieło, Mróz.

Impel: Ptak, Kąkolewska, Cutura, Gryka, Topić, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Hagglund, Mroczkowska, Kauffeldt.

MVP: Hana Cutura (Impel).

Stan półfinałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1-0 dla Impela Wrocław.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×