Canarinhos o życie, Polacy zainaugurują turniej - zapowiedź II dnia turnieju Final Six Ligi Światowej
Jeszcze nie opadły emocje po premierowym dniu zmagań, a kibiców w czwartek czekają dwa kolejne spotkania i być może pierwsze rozstrzygnięcia.
Kluczem w starciu z Brazylijczykami okazała się zagrywka, ale Trójkolorowi lepsi od swoich przeciwników byli jeszcze w ataku i przyjęciu. Sam blok nie wystarczył podopiecznym Bernardo Rezende, by pokonać rozpędzonych przybyszy z Europy.
Kolejnymi rywalami gospodarzy imprezy finałowej Ligi Światowej będą Amerykanie. Drużyna ta rzutem na taśmę wygrała grupę B, ale przez cały czas, właściwie tylko poza dwumeczem w Teheranie, prezentowała solidną i równą formę. Przeciwnikom trudno było znaleźć receptę na Matthew Andersona, a zawodnicy na wszystkich pozycjach dostali szansę gry, pokazując, że tworzą kompletną układankę.Dla Brazylii to mecz z cyklu "być albo nie być", bowiem porażka eliminuje tę drużynę z dalszej rywalizacji. W takim wypadku gospodarze nie zagrają w półfinale, bowiem bez względu na trzeci mecz, Francuzi i Amerykanie mieliby po wygranej na koncie.
W nieco odmiennych nastrojach przystąpią dwie kolejne ekipy do swojego spotkania. Polacy dopiero zainaugurują imprezę, zaś Włosi w środę pokonali Serbów, choć po incydencie związanym z czterema kadrowiczami, byli bez dwóch zdań osłabieni.
Reprezentacja Polski w Rio de Janeiro zdążyła się już zaaklimatyzować, a także nabrać sił po fazie interkontynentalnej. W składzie zabrakło Jakuba Jarosza, którego zastąpił Dawid Konarski, a do zespołu dołączył także Artur Szalpuk. W nieco odświeżonym składzie Biało-Czerwoni ćwiczyli więc w Spale, ale do finałowego turnieju przystąpili, zupełnie nie czując się faworytami.- Reprezentacja Włoch pomimo wewnętrznych problemów spędziła na miejscu trzy tygodnie i to będzie ich znacznym atutem. Serbia to także jest zespół grający bardzo dobrze - wszyscy oglądający polską ligę na pewno o tym wiedzą. Na razie musimy się skupić na tym, by awansować do półfinału. Potem przyjdzie czas na myślenie o innych zespołach - przyznał Stephane Antiga.
Według trenera mistrzów świata, sam awans jest już wystarczającym sukcesem, szczególnie przez pryzmat kłopotów kadrowych (kontuzja Kłosa), a także faktu, że po wywalczeniu złotego medalu we wrześniu, kilku zawodników zrezygnowało z gry. Zbudowana niemal od nowa drużyna, już teraz zaczyna stanowić kolektyw, ale dopełnieniem dla szkoleniowca byłby medal.Terminarz II dnia Final Six Ligi Światowej:
Brazylia - USA / czwartek, 16 lipca 2015 r. godz. 19.00
Polska - Włochy / czwartek, 16 lipca 2015 r. godz. 21.05
Wilfredo Leon - zawodnik na miarę reprezentacji Polski?