Laurent Tillie: Momentami nie mogliśmy znaleźć sposobu na Brazylię
W pierwszym meczu grupy I turnieju finałowego Ligi Światowej Francuzi pokonali Brazylijczyków 3:1. Pomimo odniesienia sukcesu, trener Les Bleus docenił klasę pokonanego rywala.
Z kolei rozgrywający Les Bleus Benjamin Toniutti przyznał, że jego zdaniem przebieg pierwszego seta, przegranego przez Francję 27:29, mimo wszystko wywarł duży wpływ na dalszy rozwój boiskowych wydarzeń. - Inauguracyjna partia była ważna, ponieważ w jej początkowej części nie prezentowaliśmy się dobrze, ale im bliżej końca, tym nasza postawa wyglądała już korzystniej. Uwierzyliśmy, że Brazylię da się pokonać. Z czasem zaczęliśmy pokazywać coraz lepszą siatkówkę, a nasza pewność siebie stopniowo wzrastała. To był klucz do zwycięstwa - przyznał nowy gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Pełen podziwu dla swoich podopiecznych był trener Francuzów Laurent Tillie, który na konferencji prasowej jeszcze nie do końca potrafił pojąć rezultat osiągnięty przez Trójkolorowych na początku rywalizacji w Rio de Janeiro. - To niezwykły wynik, którego nie było nam łatwo osiągnąć, ponieważ Brazylijczycy znakomicie prezentowali się w bloku i defensywie. Momentami nie mogliśmy znaleźć na nich sposobu. Moim zawodnikom udało się jednak zachować spokój oraz pełną koncentrację, co przełożyło się na poprawę gry w obronie oraz w polu serwisowym. Dzięki temu po pewnym czasie zaczęło nam się grać łatwiej. Generalnie zanotowaliśmy bardzo udany występ - podsumował 51-letni selekcjoner.
Swój drugi pojedynek podczas Final Six Francja rozegra w piątek przeciwko Amerykanom. Jego początek zaplanowano na godzinę 19:05 czasu polskiego.