LŚ: Trójkolorowi z dubletem! - relacja z meczu Serbia - Francja
Reprezentacja Francja osiągnęła historyczny sukces w rozgrywkach Ligi Światowej. Po zwycięstwie w turnieju Final Four II dywizji, Les Bleus sięgnęli po złote medale także w turnieju elity.
Jacek Pawłowski
Reprezentacje Francji i Serbii w trakcie turnieju finałowego, były krok od wyeliminowania. Determinacja i wola walki, zaowocowała jednak pozostaniem w rywalizacji i awansem do wielkiego finału, którego stawką był pierwszy w historii obu ekip złoty medal rozgrywek Ligi Światowej.
W rozgrywkach Ligi Światowej 2015, Trójkolorowi okazali się bezkonkurencyjni
Poszukiwania optymalnego ustawienia w obozie Serbów, trwało także w trzeciej partii. Trener Nikola Grbić postanowił sięgnąć nawet po Dragana Stankovicia. Doświadczony gracz tchnął w swoich kolegów nowego ducha, dzięki czemu walka ponownie się wyrównała. Serbowie przez dłuższy czas nie byli jednak w stanie wypracować sobie większej przewagi, mimo że w ataku bardziej widocznie stali się Srećko Lisinac i Uros Kovacević. W ekipie Les Bleus błyszczał bowiem duet Ngapeth - Rouzier. W końcówce seta Benjamin Toniutti zbyt często jednak korzystał z usług wspomnianej dwójki, skutecznie pilnowanej przez blok rywali, co zaowocowało objęciem prowadzenia przez Plavich (22:20). W decydującym momencie, Francuzi wykorzystali jednak swoją potężną broń, jaką jest zagrywka. Serwisy Ngapetha i Kevina Le Roux pozwoliły Trójkolorowym odrobić straty i rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Tym samym podopieczni Laurenta Tillie sięgnęli po dublet, wygrywając w jednym sezonie zmagania w II i I dywizji Ligi Światowej.
Serbia - Francja 0:3 (19:25, 21:25, 23:25)
Serbia: Atanasijević, Jovović, N. Kovacević, U. Kovacević, Lisinac, Podrascanin, Rosic (libero) oraz Kostić, Majstrović (libero), Starović, Petrić, Okolić, Stanković.
Francja: Rouzier, Toniutti, Tillie, Le Roux, Ngapeth, Le Goff, Grebennikow (libero).
Amerykanie za mocni, Polacy bez medalu w Lidze Światowej 2015 - relacja z meczu Polska - USA